Depresja nastolatków a powrót do szkoły i przyciski paniki
Szkoła to jeden z głównych stresorów wśród dzieci, które znajdują się w kryzysie psychicznym. W badaniu Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego z 2013 r. 83% nastolatków stwierdziło, że szkoła jest przyczyną lub znaczącym źródłem stresu. W miesiącach szkolnych wzrost samobójstw u dzieci waha się od 30 do 43% (badanie przeprowadzono w USA na osobach w wieku 8–17 lat na podstawie danych z lat 2000–2020). Podobnie rzecz ma się w innych krajach, takich jak Japonia, Niemcy czy Finlandia.
Połowa wszystkich zaburzeń zdrowia psychicznego u człowieka zaczyna się w wieku 14 lat. W ankiecie przeprowadzonej wśród 26 885 brytyjskich uczniów i uczennic w wieku 11–14 lat jedna osoba na trzy zgłosiła istotne objawy depresyjne. Szczególnie niepokojące jest zdrowie psychiczne dziewcząt. W amerykańskim badaniu wskaźniki depresji u nastolatek wzrosły z 11,4 do 23,4%. To ponad trzy razy więcej niż wzrost w wysokości 3,7%, obserwowany u chłopców. W USA 60% młodych ludzi z depresją nie otrzymuje żadnego wsparcia w zakresie leczenia zdrowia psychicznego (w Teksasie to prawie trzy czwarte potrzebujących).
W odpowiedzi na strzelaniny w szkołach (np. w teksańskim Uvalde) placówki oświatowe zaopatrują się w tzw. przyciski paniki, aby nauczyciele w razie konieczności mogli wezwać pomoc. Technologia obejmująca przyciski alarmowe oraz aplikacje na telefony komórkowe umożliwia nauczycielom powiadamianie policji oraz siebie nawzajem. Bezpieczeństwo w szkołach mają także zapewnić m.in.: wykrywacze metali, kamery bezpieczeństwa, szlabany samochodowe, systemy alarmowe, przezroczyste plecaki oraz szkło kuloodporne.