Wielkie firmy z branży paliw kopalnych wobec kryzysu klimatycznego
13 największych firm z branży paliw kopalnych deklaruje inwestycje w technologię usuwania dwutlenku węgla z powietrza, zmniejszenie emisji metanu i poparcie dla wprowadzenia podatku od spalania ropy, gazu i węgla. Jednocześnie od 2018 r. koncerny naftowe zainwestowały co najmniej 50 mld dol. w projekty wydobycia paliw kopalnych, a w 2018 r. przeznaczyły tylko 1% inwestycji kapitałowych na niskoemisyjne źródła energii.
Sektor energetyczny to jedna z trzech gałęzi gospodarki Stanów Zjednoczonych, oprócz branży hazardowej oraz handlu nieruchomościami, które najmocniej wspierają finansowo Donalda Trumpa przed wyborami prezydenckimi w 2020 r. Przed szczytem klimatycznym we wrześniu 2019 r. 200 dużych inwestorów, zarządzających aktywami o łącznej wartości 6,5 bln dol., zażądało od firm z branży energetycznej zaprzestania lobbingu na rzecz polityki szkodliwej dla klimatu. Z kolei Trump dąży do zwiększenia zużycia paliw kopalnych przez wycofanie się z porozumienia klimatycznego zawartego w Paryżu w 2015 r., złagodzenie przepisów ograniczających emisję metanu i emisję zanieczyszczeń z elektrowni węglowych.
Ropa naftowa to obecnie źródło, z którego pochodzi ponad jedna trzecia energii na świecie. To więcej niż energia uzyskiwana z węgla i ponad dwa razy więcej niż energia produkowana łącznie przez sektory jądrowy, hydroelektryczny i odnawialne źródła energii. Ponadto z ropy i gazu wytwarza się jedną czwartą energii elektrycznej i większość tworzyw sztucznych. Zarazem 1 kg benzyny magazynuje tyle energii, co 60 kg akumulatorów samochodowych.
Wyniki badań, które objęły 2,9 tys. spółek notowanych na giełdzie, wykazały, że zaledwie 18% z nich posiada plany zgodne z głównym celem porozumienia klimatycznego w Paryżu: ograniczenia wzrostu temperatury do 1,5°C ponad poziom przedindustrialny do 2050 r. Ponad jedna trzecia spośród 200 największych firm świata nadal nie ujawnia danych na temat emisji gazów cieplarnianych, a cztery piąte z nich prawdopodobnie nie osiągnie przed 2050 r. celów określonych w porozumieniu klimatycznym z Paryża.