PL | EN

Malaria i gorączka krwotoczna Ebola w czasach COVID-19

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzega, że przeciwdziałanie malarii w Afryce Subsaharyjskiej może spaść do poziomu sprzed 20 lat w związku z pandemią COVID-19. Najmniej optymistyczna prognoza wskazuje, że w 2020 r. na malarię umrze tam 769 tys. ludzi. To ponad dwukrotnie więcej niż w 2018 r., gdy zmarło ponad 360 tys. osób. Byłyby to najgorsze statystyki w regionie od 2000 r. W 2018 r. w Afryce Subsaharyjskiej zanotowano 93% z wszystkich przypadków malarii na świecie i 94% z wszystkich zgonów. Umierały głównie dzieci poniżej 5 r.ż.

W Kenii powodzie zmusiły tysiące osób do opuszczenia swoich domów i stworzyły idealne warunki do rozwoju komarów. Coraz więcej przesiedleńców choruje tam na malarię. W Zimbabwe odnotowano 131 śmiertelnych przypadków nowej epidemii malarii, 201 ognisk choroby i 135 585 przypadków zachorowań. 

Pandemia COVID-19 wpłynęła również na zawieszenie szczepień dla dzieci przeciwko odrze, polio i żółtej febrze. Organizacja Measles and Rubella Initiative poinformowała, że jak dotąd 24 państwa – w tym Sudan Południowy, Meksyk i Bangladesz – zawiesiły szczepienia, a liczba ta może wzrosnąć do 37 państw. Ponad 117 mln dzieci na świecie może nie otrzymać szczepionek przeciwko odrze.

Koncentracja na walce z koronawirusem zwiększa zagrożenie wybuchem epidemii gorączki krwotocznej ebola, np. w środkowej części Afryki i leżącej tam Demokratycznej Republice Konga.

Pozostałe wydania