Wyrok CAS w sprawie Caster Semenyi
Caster Semenya, południowoafrykańska biegaczka średniodystansowa, dwukrotna mistrzyni olimpijska, będzie musiała poddać się leczeniu z powodu niekorzystnego dla niej werdyktu Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu (CAS) w Lozannie. W innym przypadku zakończy karierę lub zmieni dystans startowy na krótszy niż 400 m lub dłuższy niż 1 mila (ok. 1,6 km). Werdykt dotyczył odwołania, które Semenya złożyła w związku z żądaniem Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF), aby zawodniczki z podwyższonym poziomem testosteronu zmniejszały go za pomocą środków farmakologicznych.
Zasady dotyczą sportowców płci żeńskiej i osób interseksualnych z różnicami w rozwoju seksualnym, u których poziom testosteronu we krwi wynosi 5 nmol/l lub więcej. Testosteron ma wpływ na proces budowy mięśni szkieletowych i mięśnia sercowego, a także zwiększa liczbę czerwonych krwinek. Werdykt CAS wzbudza jednak sporo kontrowersji. Być może rozwiązaniem jest podział sportowców na dwie kategorie: kobiety oraz open. Mężczyźni i każdy, u kogo poziom testosteronu przekracza normę dla kobiet, braliby udział w rywalizacji właśnie w kategorii open.
W latach 2016–2018 prawie dwukrotnie wzrosła liczba napaści seksualnych na kobiety w amerykańskiej armii. Z najnowszej ankiety Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych wynika, że ok. 20% żołnierzy to kobiety, które dotyka 63% przypadków molestowania. Jedna na 16 ofiar zgłosiła obmacywanie, gwałt lub inny rodzaj napaści seksualnej w 2018 r. Najwyższy wskaźnik niewłaściwych zachowań seksualnych, wynoszący prawie 11%, odnotowano w Korpusie Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych. Coraz więcej kongresmenów i weteranów wojennych chce odebrać armii dochodzenia w sprawach o molestowanie seksualne i przekazać je niezależnym śledczym.
Australijka Kate Jenkins, krajowy komisarz ds. dyskryminacji, prowadzi dochodzenia w sprawie molestowania seksualnego w miejscu pracy i próbuje rozwiązać problem z klauzulami poufności, do przestrzegania których zobowiązane są ofiary. Dyrektorzy firm z jednej strony podkreślają dążenie do równości płci, płacy i awansu zawodowego, z drugiej – niechętnie pozwalają ofiarom molestowań na odstąpienie od umów o nieujawnianiu informacji. Umowy te coraz częściej chronią osoby dopuszczające się niezgodnych z prawem zachowań w miejscach pracy.