Indyjskie władze wykryły łapówki przekazane obywatelom przed wyborami w południowym stanie Karnataka
Indyjskie władze wykryły łapówki i inne zachęty w wysokości 20 mln dol. przekazane obywatelom na kilka dni przed wyborami w południowym stanie Karnataka. W jednym z raportów pojawiła się informacja, że pracownicy partii, biorących udział w wyborach, przelewali pieniądze na konta bankowe tych, którzy deklarowali oddanie głosu na ich kandydata. Obiecywali wpłacić jeszcze więcej, jeśli on zwycięży.
Jednym z powodów, dla których wyborcy są zachęcani do głosowania za pomocą pieniędzy lub m.in. alkoholu, jest wzrost konkurencyjności polityki. W 2014 r. 464 podmioty walczyły o władzę, gdy jeszcze w 1952 r. – w pierwszych wyborach – było ich 55. Inną przyczyną jest mniejsza pewność co do wyników głosowania. Partie nie są w stanie kontrolować wyborców tak jak kiedyś, dlatego próbują kupować ich głosy.
Z badań Simona Chaucharda z Dartmouth College w USA wynika, że wręczone łapówki nie zawsze przekładają się na oddane głosy. Naukowiec wraz ze swoim zespołem zebrał informacje i dane od pracowników głównych partii biorących udział w wyborach do Zgromadzenia Ustawodawczego w 2014 r. i wyborach samorządowych w 2017 r. Pytani pracownicy powiedzieli, że przyznawanie pieniędzy czy innych zachęt wpływa na niewielką liczbę wyborców. Według nich głosujący zdali sobie sprawę, że kandydaci nie mogą kontrolować ich zachowań, więc przyjmują pieniądze od jednego kandydata, a głosują na innego.