Rozwiązania, które pomogą ograniczyć zanieczyszczenie wód mikroplastikiem
Start-upy pracują nad rozwiązaniami, które pomogą ograniczyć zanieczyszczenie wód mikroplastikiem. Syntetyczne mikrowłókna, które wypadają z naszych ubrań w czasie prania, są zbyt małe (wielkości ok. 3 mikrometrów), więc przedostają się przez oczyszczalnie ścieków i trafiają do oceanów. Na każde 6 kg ubrań do wody może trafiać ok. 700 tys. mikrowłókien – szacuje Imogen Napper, doktor nauk przyrodniczych z Uniwersytetu Plymouth w Wielkiej Brytanii.
Amerykański start-up Cora Ball z przetworzonych materiałów stworzył kulki, które wyłapują maksymalnie jedną trzecią mikrowłókien, wypadających z ubrań w czasie każdego prania, i nadają się do dalszego recyklingu. Innym pomysłem na ograniczenie plastików, trafiających do oceanów, jest torba do prania Guppyfriend, stworzona przez Alexandra Nolte i Oliviera Spiesa. Produkt ogranicza łamanie się włókien o ok. 86%, a dzięki bardzo małym otworom nawet te złamane pozostają wewnątrz torby. Innym przykładem jest duńska firma KD Group, która opracowała technologię filtracji ścieków, pozwalającą na usunięcie z nich ok. 90% tworzyw sztucznych. W październiku br. czterech studentów bioinżynierii z Imperial College London wymyśliło niedrogi sposób na oczyszczenie ścieków. Ich pomysł polega na wprowadzeniu dodatkowego komponentu na etapie filtracji w oczyszczalniach, co pozwoliłoby na usunięcie z wody 99% mikroplastików i nie wymagałoby modernizacji oczyszczalni.
W Wielkiej Brytanii powstał supermarket ze strefą „bez plastiku”. Thornton’s Budgens w Londynie sprzedaje 1 700 produktów w opakowania z drewna bukowego, papieru, metalu, szkła i wielu innych materiałów, które są alternatywą dla plastiku. Plan na najbliższe trzy lata zakłada całkowite pozbycie się plastikowych opakowań. Supermarket jest kolejnym, który wprowadził takie rozwiązanie. Pierwszym na świecie był holenderski sklep Ekoplaza.
Stephen Buranyi pisze w artykule „The plastic backlash: what’s behind our sudden rage – and will it make a difference?”, że plastik nie jest marginalnym problemem, który możemy łatwo wyeliminować z naszego życia, tylko – „najbardziej widocznym produktem nieokiełznanej konsumpcji ostatniego półwiecza”. Richard Thompson, oceanolog i autor pojęcia „mikroplastik”, uważa, że od 30 lat nie mieliśmy takiej spójności działań rządów, naukowców i przedsiębiorców w celu ograniczenia używania plastiku, co sprawia, że istnieje realna szansa, aby rozwiązać problem.