Dzień bez samochodu w Albanii i tajlandzki kryzys makaronów
W związku z rosyjską inwazją na Ukrainę ceny gazu ziemnego w Europie wzrosły do rekordowego poziomu 345 euro za megawatogodzinę (MWh), aby w drugiej połowie marca ustabilizować się na poziomie ok. 100 euro za MWh. W trzecim tygodniu marca br. ropa była wyceniana na 118 dol. za baryłkę (przed inwazją średnio 90 dol. za baryłkę). Znacząco wzrosły ceny benzyny, oleju napędowego, niklu, aluminium, pszenicy, kukurydzy i oleju słonecznikowego. Rosja jest głównym eksporterem potażu, amoniaku i mocznika, używanych w produkcji nawozów. Wzrost ich cen powoduje, że rolnicy zmniejszają powierzchnię uprawianej ziemi.
Wstępne wskaźniki kosztów produkcji w Australii i Japonii wzrosły w marcu br., po tym jak rosyjska inwazja wywołała zamieszanie na rynkach surowców i energii. Pokazuje to, jak wojna może wpłynąć na gospodarki Azji i wywrzeć jeszcze większą presję na największy na świecie sektor produkcyjny. W Indonezji, do której pszenicę dostarcza głównie Ukraina, zaczyna natomiast brakować zrobionych z mąki pszennej makaronów błyskawicznych Indomie – jednego z najbardziej lubianych przez Indonezyjczyków produktów spożywczych. Indomie produkuje rocznie ok. 19 mld opakowań na rynki w ponad 100 krajach.
Aby walczyć z rosnącymi cenami paliwa, albański rząd ogłosił, że od 3 kwietnia br. zostanie wprowadzony dzień bez samochodu, organizowany w pierwszą niedzielę miesiąca we wszystkich miastach w kraju. W Albanii jedna trzecia ludności żyje poniżej granicy ubóstwa wynoszącej 5 euro dziennie, a od czasu rosyjskiej inwazji ceny paliwa przekroczyły 2 euro za litr. Wzrost cen paliw oraz żywności nawet o 40% spowodował trwające ponad tydzień protesty w całym kraju.