Rdzenni mieszkańcy i plemiona Ameryki Płd. chronią się przed COVID-19
Rdzenni mieszkańcy lasów Amazonii są szczególnie narażeni na wysoce zakaźne choroby. W Brazylii żyje ponad 100 odizolowanych grup tubylczych. 16 z nich mieszka w rezerwacie w dolinie rzeki Javari, na rozległym obszarze wielkości Austrii. Rośnie ryzyko zakażenia tubylców w związku z zamiarem prowadzenia misji religijnych przez ewangelickich, chrześcijańskich misjonarzy z organizacji Ethnos360 [znanej także jako New Tribes Mission]. Organizacja wykorzystuje przychylność brazylijskiego rządu i prezydenta Jaira Bolsonaro, aby ewangelizować ludy tubylcze. Te jednak nie mają odporności na choroby zakaźne, na które mogą narazić ich misjonarze. New Tribes Mission ma już jeden kościół w dolinie Javari oraz helikopter, dzięki któremu można docierać na najbardziej odległe obszary Brazylii. Celem Ethnos360 jest nawrócenie każdego plemienia na Ziemi.
Plemiona w Ameryce Południowej – w Brazylii, Kolumbii, Peru i Ekwadorze – blokują drogi do wiosek, wycofują się w głąb lasów i do domów w górach, próbując uciec przed potencjalnym zagrożeniem, jakie niesie koronawirus. „Nasz styl życia oparty na bliskich kontaktach społecznych powoduje, że transmisja choroby byłaby bardzo szybka, a śmiertelność – bardzo wysoka” – mówi Díaz Mirabal, członek rdzennej ludności Kurripako w Wenezueli. Nemonte Nenquimo, przywódczyni plemienia Waorani w Nemonpare w Ekwadorze, dodaje, że koronawirus zabija starszych, a dla ludów tubylczych „starszyzna to autorytety, mędrcy, którzy są naszymi liderami”.
Według najnowszych badań choroby takie jak ospa i odra, sprowadzone przez Europejczyków, mogły zabić do 90% prekolumbijskiej populacji obu Ameryk (nawet 55 mln z ok. 60 mln ludzi) między końcem XV w. a początkiem XVII w. Ucieczka w czasie epidemii była dobrze znaną strategią dla rdzennych społeczności w Ameryce Płd., techniką przetrwania przekazywaną z pokolenia na pokolenie lub nabytą na podstawie własnych doświadczeń.