W Portugalii trwa strajk nauczycieli. Dlaczego protestują?
Portugalia to kolejne państwo, w którym trwa strajk nauczycieli. Protesty wybuchły w grudniu 2022 r. i są kontynuowane mimo negocjacji z rządem.
Czego domagają się nauczyciele? Godnej płacy, szacunku do zawodu i lepszych warunków pracy. Obecnie pensje są zbyt niskie, by utrzymać się w największych miastach kraju (dlatego nauczycieli brakuje m.in. w Lizbonie), przez co trwa negatywna selekcja o tego jakże potrzebnego społecznie zawodu. Szacunki pokazują, że do końca dekady w Portugalii zabraknie aż 40 tys. pedagogów.
Co łączy nauczycieli z Polski i Portugalii? O tym, czego potrzebuje nauczyciel, z czym mierzy się na co dzień i czy pensje to jedyny problem, rozmawiamy z protestującymi oraz Mario Nogueirą z portugalskiej Krajowej Federacji Nauczycieli, Samuelem Silvą, dziennikarzem zajmującym się tematyką edukacji i Karoliną Słowik, dziennikarką działu krajowego "Gazety Wyborczej".
Słuchaj Outriders Podcast na YouTube: https://www.youtube.com/@outriderspodcast
Transkrypcja wygenerowana automatycznie przez sztuczną inteligencję
Jakub Górnicki [00:00:00] Słuchasz Outriders Podcast podcastu o świecie, w którym opowiadamy o międzynarodowych wydarzeniach wpływających na naszą rzeczywistość.
Jakub Górnicki [00:01:11] Odległe od siebie przecież kraje, choć na jednym kontynencie. Ale mamy dość podobne problemy związane z edukacją, a to wszystko przekłada się na brak nauczycieli, na niskie pensje, kupowanie pracowników do innych sektorów czy brak jakiegokolwiek albo już, jeśli on jest. To bardzo niski szacunek do osób, które zajmują się edukacją. W tym odcinku będziemy opowiadać o Portugalii, ale trochę zderzać ją z Polską, tak, żeby pokazać, że problem nie dotyczy tylko i wyłącznie jednego państwa, jednego kraju, ale niestety staje się uniwersalny, a problemy w edukacji przekładają się na wiele różnych dziedzin.
Carla Poeira [00:01:58] Nazywam się Carla Poeira. Jestem tutaj, aby walczyć o edukację. Walczymy o edukację od dłuższego czasu. Uważamy, że społeczeństwo nie okazuje nam odpowiedniego szacunku, a społeczeństwo od nas zależy. Przyszłość zależy od nas. Walczymy także o naszych uczniów, bo w większości szkół nie ma odpowiednich warunków do nauki. Walczymy o naszą pracę, która nie wygląda tak, jak powinna.
Jakub Górnicki [00:02:38] Czy z reguły bierzesz udział w strajkach? Czy robisz dobra?
Carla Poeira [00:02:41] Biorę udział w strajkach kiedy tylko mogę. Kiedy to tylko możliwe. Byłam we wszystkich protestach i strajkowali, kiedy tylko mogłam.
Jakub Górnicki [00:03:10] W portugalskim Ministerstwie edukacji trwają kolejne tury negocjacji między stroną rządową a związkami nauczycielskim. Negocjacje rozpoczęły się po raz pierwszy we wrześniu, a jeszcze w styczniu tego roku. Minister edukacji Żałosna przedstawił szereg propozycji obejmujących między innymi włączenie 10 tys. nauczycieli na stałe umowy i zwiększenie wakatów na dostęp do klas piątych i siódmych. Te zapowiedzi nie przekonały jednak związków zawodowych, które skrytykowały ministerstwo za brak odpowiedzi na główne postulaty nauczycieli, głównie te dotyczące zamrożonego rozliczania stażu pracy. Początkowo staż pracy nauczyciela został zamrożony na prawie 10 lat, którego nie mogli wliczać do swoich lat zawodowych. Rząd częściowo ustąpił i zaliczył kilka lat do stażu, ale w dalszym ciągu 6 lat, które przepracowali nauczyciele obecnie nie liczą się do ich przepracowanych karier. Za co nauczyciele oczekują wynagrodzenia? Ponadto pretensje nauczycieli dotyczą niewystarczającej kadry. Umów na czas określony albo niepełny grafik pracy. Zwracają także uwagę na upadek etosu zawodu nauczyciela, brak szacunku do ich pracy, niskie wynagrodzenia, a w związku z tym brak młodej kadry i studentów na kierunkach pedagogicznych. Od grudnia nauczyciele strajkują, domagając się lepszych warunków pracy i płacy. Zakończenia zatrudnienia na umowach o pracę tymczasową, szybszego awansu zawodowego oraz pełnego liczenia stażu pracy. Wydłużony został okres czynnej pracy nauczycieli i stworzono warunki do większej niestabilności życiowej nauczycieli, co zwiększyło np. liczbę nauczycieli. Już dziś to ponad 26%. W 2006 roku nauczyciele przechodzi na emeryturę po 36 latach pracy, także przed 60. Rokiem życia. Obecnie nauczyciele przechodzą na emeryturę w wieku 66 lat, czterech miesięcy. Mario Nogueira z Krajowej Federacji nauczycieli największej organizacji związkowej w Portugalii, która obecnie jest jedną ze stron negocjacji z rządem. Uważa, że czas i zakres pracy zmienił się na gorsze klasy.
Mario Nogueira [00:05:25] Walka nauczycieli w tej chwili to walka o ich sytuację. Ludzie chcą być wynagradzani zgodnie z tym, co im się należy i zgodnie z wypracowanym stażem. To jest fundamentalna kwestia. Ludzie pracowali, muszą mieć do tego prawo, ale też trzeba myśleć o przyszłości i o tym, czym będzie szkoła i edukacja bez wykwalifikowanych nauczycieli.
Jakub Górnicki [00:05:51] Przewiduje się, że do końca dekady w Portugalii, która ma obecnie około stu 30 tysięcy nauczycieli od wychowania przedszkolnego oraz szkoły podstawowe aż do średniej, edukacja będzie tematem numer jeden. Przewiduje się, że do 2030 roku będzie potrzebnych prawie 40 000 nauczycieli, którzy nie są teraz kształceni. O brakach nauczycieli wypowiadał się Mario Nogueira
Mario Nogueira [00:06:19] Na terenach mniej zaludnionych i biedniejszych. W tym przypadku i w naszym kraju brakuje nauczycieli. Nauczycieli brakuje w Lizbonie i Algarve, czyli w najbardziej turystycznych rejonach kraju, gdzie ceny mieszkań poszybowały w górę, a nauczyciele zarabiają tak źle, że nie stać ich na przyjazd tutaj. Są to nauczyciele z umowami na czas określony, umowami zlecenie lub młodsi nauczyciele. Dawniej problemem było to, że nikt nie chciał pracować w głębi kraju. Teraz jest odwrotnie. Nikt nie chce jechać do Lizbony i Algarve, bo turystyka wywindował ceny, których nie pokrywają zarobki. Są więc nauczyciele, którzy gdyby przyjechali na te tereny, gdzie brakuje nauczycieli, czyli do Lizbony i Algarve, musieliby dopłacać do swojej pracy. I dla ministerstwa nie ma różnicy. Nie ma różnicy w sensie prawnym między nauczycielem pracującym w sąsiedztwie swoich uczniów, spotykających ich na ulicy albo w miejscowości, w której zamieszkuje. A nauczycielem, który musi jechać do pracy 300, 400, 500 kilometrów, mieć drugi dom, którego utrzymanie dużo kosztuje, którego cena jest definiowana i przewyższa pensję. I to jest obecnie problem. Brak nauczycieli i opłat jest jedną z metod.
Jakub Górnicki [00:07:45] Problem dotyczący braku kadry oraz podróżowania nauczycieli, łączenia pracy w różnych placówkach jest obecny także w polskiej edukacji.
Karolina Słowik [00:07:55] Duże miasta cierpią na ogromne braki kadrowe. Nie tylko brakuje matematyków, chemików, fizyków, czyli czyli tych przedmiotów, tych profesji, które są bardzo dobrze płatne w gospodarce, ale również historyków polonistów. Po prostu już po prostu wszystkich brakuje. I to są duże miasta Warszawa, Poznań, Gdańsk, Katowice. W małych miastach zwykle się mówiło, że nas ten kryzys nie dotyczy, ale okazuje się, że już też dotyczy.
Jakub Górnicki [00:08:29] Karolina Słowik dziennikarka Gazety Wyborczej, która zajmuje się edukacją i pisze o szkole, porozmawiała z nami o wyzwaniach i problemach polskiego szkolnictwa.
Karolina Słowik [00:08:39] Dyrektorzy maskują ten wielki kryzys, ten wielki odpływ kadry różnymi sztuczkami. Na przykład wysyłają swoich polonistów, plastyków na różne podyplomowe. I dlatego mamy teraz wielu przedmiot owców. Józefa Kciuk, dyrektor szkoły w Łodzi, uczy dwunastu przedmiotów. To jest chyba rekordzista, który odnotowały media. Zdołały znaleźć, ale takich wielu przedmiotów jest w kraju więcej. Minister odniósł się do tego, mówiąc, że wiele przedmiotów na Zachodzie to jest standard.
Jakub Górnicki [00:09:43] Samuel Silva to portugalski dziennikarz zajmujących się tematyką edukacji, który na co dzień pracuje w portugalskiej gazecie Publico. Porozmawialiśmy z nim o strajkujących nauczycielach.
Samuel Silva [00:09:58] 9 grudnia minęły już ponad trzy miesiące. Mieliśmy urlop w Boże Narodzenie w środku tych trzech miesięcy strajku, ale to już trzy miesiące, odkąd zaczęliśmy protest.
Jakub Górnicki [00:10:10] Dzisiaj znowu mamy zamknięte szkoły, prawda?
Samuel Silva [00:10:19] Kilka strajków. To jest jeden główny strajk, który zainicjował cały ten czas protestów. Rozpoczął go nowy związek zawodowy o nazwie STOP. To akronim, skrót od związku wszystkich pracowników edukacji. Potem w lutym był kolejny strajk, tym razem największych nauczycielskich związków zawodowych w Portugalii. Nadal strajk i tak jest.
Jakub Górnicki [00:10:50] To, co jest wyjątkowe, to fakt, że strajki trwają podczas negocjacji związków z rządem. Zwykle odbywa się to inaczej w trakcie negocjacji i nie widywaliśmy protestów.
Samuel Silva [00:11:04] Jest niezwykłe w tej konkretnej walce. Ponieważ rząd po raz pierwszy wezwał związki do negocjacji na początku roku szkolnego we wrześniu. Od tego czasu miały trwać negocjacje, ale nastąpiło tylko pierwsze luźne spotkanie. Nigdy nie było formalnego spotkania negocjacyjnego. To wszystko się zmieniło, kiedy nowy, mniejszy związek zawodowy STOP zaczął protest 9 listopada. Wtedy wszystkie inne związki nauczycielskie również musiały wnieść swój wkład w walkę, która miała miejsce w szkołach. Myślę, że to jedna z rzeczy, które są dość niezwykłe. Niespotykane jest także to, że rząd nie przerwał negocjacji na czas strajku, bo atmosfera była już wtedy tak gorąca.
Jakub Górnicki [00:12:04] Rachunki dotyczące wynagrodzenia dla nauczycieli za nie doliczane obecnie 6 lat pracy są różne. Według związkowców wynoszą ponad 300 milionów euro. Tymczasem według premiera trzy razy więcej. Rząd twierdzi, że nie znajdzie takich pieniędzy w budżecie. Mário Nogueira jest nauczycielem i sekretarzem krajowy Federacji Nauczycieli w Portugalii.
Mário Nogueira [00:12:30] To jest największa i najbardziej reprezentatywna organizacja nauczycieli i wychowawców, czyli od nauczycieli przedszkolnych, tych od maluchów po nauczycieli szkół podstawowych, średnich, wyższych, a także naukowców. To jest właśnie nasze środowisko liczbą klientów.
Jakub Górnicki [00:12:48] Zapytaliśmy go o to, czy rząd zdaniem związkowców faktycznie nie ma wystarczających środków, żeby pokryć zaległe wynagrodzenia dla. W sektor edukacyjny masz posłanie.
Mário Nogueira [00:12:59] A to nieprawda, to kłamstwo. Zresztą niejednokrotnie udowodniono, że to nieprawda. Premier to wykorzystywał, mówiąc, że nie ma na to pieniędzy, chociaż żyjemy w kraju, w którym są pieniądze na wszystko, prawda? Są pieniądze dla banków i pieniądze do łatania dziur, które powstają w naszym kraju wskutek korupcji. Ale też nie jest to kwestia miliarda 300 milionów czy miliarda 200 milionów. Na dzisiaj te wyliczenia są na poziomie około 300 milionów. W najlepszym wypadku.
Jakub Górnicki [00:13:35] Oto która ze stron ma rację, zapytaliśmy Samuel Silva
Samuel Silva [00:13:43] Obie strony mówią prawdę, ale sprzedają różne prawdy. Premier przedstawia rachunki całościowe. Praca nauczyciela, tak jak praca w wojsku czy policji, to praca specjalna w sektorze publicznym. Są więc różne zawody, różne systemy oceny i rozwoju zawodowego. Wypłaty dla nauczycieli będą kosztować mniej więcej 320 mln euro rocznie. To jest liczba, na którą zgadzają się związki zawodowe, a także minister finansów, który kiedyś o tej właśnie liczbie mówił. Premier twierdzi natomiast, że wszystko będzie kosztować miliard 300 milionów euro, ponieważ taka decyzja wywrze wpływ na inne gałęzie sektora publicznego.
Jakub Górnicki [00:14:31] Brak motywacji ze strony nauczycieli i niechęć portugalskiego rządu do ustąpienia w kwestii lat pracy nauczycieli jest dla nich demotywujące, podobnie jak brak podwyżek goniących z inflacją w Polsce. Jak mówi Karolina.
Karolina Słowik [00:14:42] Nie daje im się po 4 proc. podwyżki. Teraz ma być od stycznia 8 i 9, co ich oczywiście nie zadowala. Więc jak sami mówią i mówią, to od lat, że jest to negatywna selekcja do zawodu.
Jakub Górnicki [00:15:26] Inną problematyczną dla nauczycieli portugalskich kwestią jest temat konkursów, które są w Portugalii dwa. Corocznie Ministerstwo Edukacji dokonuje rankingu nauczycieli i umieszcza ich w szkołach z wolnymi miejscami. Są to często nauczyciele najemni, którzy otrzymują umowy na czas określony, a czasem tylko częściowy grafik pracy. Tymczasem nauczyciele, którzy mieli stałe kontrakty ze szkołą, co 4 lata mogli ubiegać się o przyjęcie do innej szkoły publicznej i zostać tam umieszczonym według systemu rankingowego, jeśli były wolne miejsca. Rząd chciał wydłużyć czas między tymi długimi konkursami do 5 lat. Związki zawodowe skłoniły ich, by zrobili to co roku.
Samuel Silva [00:16:16] Jest taka platforma, którą nazywamy wielką rekrutacją. Odbywa się ona co cztery lata i jest okazją dla nauczycieli do zmiany szkoły i znalezienia placówki, która jest bliżej ich domu lub miejsca, w którym chcieliby się znaleźć. Pierwszym pomysłem rządu była zmiana czasu organizowania tej platformy. Politycy chcieli, aby odbywała się ona co 5 lat, nie co cztery lata, a teraz zmieniają jej organizację na coroczną. Będziemy mieć tę platformę wymiany co roku, dlatego nauczycielom będzie łatwiej możliwości ubiegania się przez nauczycieli o wybraną szkołę, która jest bliżej ich miejsca zamieszkania lub po prostu preferowanego przez nich miejsca pobytu, będzie powszechniejsza. I to jest pierwsze wielkie zwycięstwo związków zawodowych. A drugie zwycięstwo? Rząd chciał wprowadzić zmiany do jedynej ogólnokrajowej listy. Klasyfikuje nauczycieli. Ona jest taka sama dla każdej szkoły w Portugalii i zawiera ocenę nauczycieli według różnych kryteriów.
Jakub Górnicki [00:17:40] Według Silvy problem portugalskiej edukacji dotyczy też nauczycieli, którzy zajmują się nauczaniem jednego konkretnego przedmiotu, a nie mają pełnego pensum. W kontrakcie obowiązują ich 22 godziny zajęć, ale realizują ich np. połowę z powodu braku wystarczającej liczby uczniów na zajęciach z danego przedmiotu, np. edukacji technologicznej.
Samuel Silva [00:18:05] Nauczyciel będzie musiał te godziny uzupełnić te brakujące 10 godzin w innej szkole, w tej samej gminie. To będzie trudne dla szkół, ponieważ muszą one tak układać rozkłady zajęć, aby umożliwić nauczycielom podróżowanie z jednej szkoły do drugiej. Szczególnie dlatego, że w Portugalii w niektórych częściach kraju przebywanie w tej samej gminie nie oznacza automatycznie bliskiej odległości między szkołami. Mogą być np. dwie szkoły oddalone od siebie o 10 12 kilometrów dla centrum. Na.
Jakub Górnicki [00:19:05] Podobnie dzieje się w Polsce. Szkolny grafiki z racji braku nauczycieli łączone są między 7 a placówkami, tak jak ma to miejsce np. na Pomorzu w Kamieniu Pomorskim.
Karolina Słowik [00:19:15] Dojazdy są uciążliwe w mieście jak i na prowincji. W mieście to jest po prostu obręb kilku dzielnic, które można obskoczyć. A na prowincji niestety to są różne powiaty, a nawet gminy, do których trzeba dojeżdżać. Jak robiliśmy materiał na 1 września, to okazało się, że na Pomorzu w Kamieniu Pomorskim jest taka szkoła, która układa swój plan lekcji z siedmioma innymi szkołami, bo z siedmioma innymi szkołami dzieli swoich nauczycieli. I ci nauczyciele jeżdżą od powiatu do powiatu, od gminy do gminy i muszą mieć tak ustawiony plan lekcji, żeby w ogóle zdążyć, żeby móc mieć możliwość przeprowadzić te lekcje. Więc w mniejszych miejscowościach rzeczywiście masz rację, dochodzi jeszcze ten aspekt dojazdów. Oczywiście nikt nauczycielom nie płaci za te dojazdy, nie, nie zwraca kosztów dojazdu, więc oni są naprawdę motywowani.
Paula Monteiro [00:20:28] Ja nazywam się Paula Monteiro i uczę od 23 lat. Jestem portugalską nauczycielką i jestem tutaj, aby walczyć o moje prawa przed rządem, rządem Portugalii, aby otrzymać to, co zostało nam niesprawiedliwie odebrane. Zostaliśmy okradzeni z sześciu lat naszej pracy, a oni nie chcą oddać nam naszych pieniędzy. Są inne żądania, ale to jest chyba najgłośniejsze, najczęściej wykrzykiwane. Żądamy, aby 6 lat, 6 miesięcy i 23 dni naszej pracy i pieniądze, które zostały nam odebrane, zostały nam oddane natychmiast.
Jakub Górnicki [00:21:22] Skąd przybyłeś na dzisiejszy protest.
Paula Monteiro [00:21:29] Pochodzę z północnej Portugalii. Jestem z Porto, ale od sześciu lat pracuję w Lizbonie. Musiałam więc opuścić rodzinę i znaleźć pracę tutaj, w Lizbonie.
Jakub Górnicki [00:21:57] Etos pracy nauczyciela i ich pogłębiający się kryzys zawodowy i motywacja to elementy, o których jednym tchem mówili zarówno polscy, jak i portugalski dziennikarze. Biurokracja, którą zajęci są nauczyciele, brak szacunku ze strony uczniów i nieustanny kontakt z rodzicami powoduje, że kadra pracuje ponad godziny wyznaczone w pensum.
Samuel Silva [00:22:21] Jest jeszcze jedna rzecz, bardzo trudna do skonkretyzowane, ale zarazem bardzo łatwa do zrozumienia. To brak szacunku dla nauczycieli. Oni czują, że ich zawód stracił wartość społeczną w ciągu ostatniej dekady. I to moim zdaniem jest prawda. Myślę, że to jeden z powodów, dla których mamy tak mało studentów kończących studia nauczycielskie. To punkt wyjścia do całej reszty. Będziemy musieli zatrudnić się wcześniej i zachęcić do podjęcia studiów. 30 tysięcy przyszłych nauczycieli w ciągu następnych 10 lat. W tej chwili wydaje się to kompletnie niemożliwe. I to był główny temat. Główna kwestia, która skłoniła rząd do zaproponowania środków, które uczynią karierę nauczyciela bardziej stabilną i atrakcyjną.
Jakub Górnicki [00:23:21] Mário Nogueira z Krajowej Fundacji Nauczycieli zwraca uwagę, że nastąpiła rewaloryzacja zawodu nauczyciela z punktu widzenia materialnego pensji. Pogorszyły się warunki i godziny pracy tej grupy.
Mário Nogueira [00:23:38] Praca w zawodzie nauczyciela straciła na atrakcyjności. Nigdy nie była szczególnie atrakcyjne, ale teraz stała się jeszcze mniej. I stąd się wzięła cała ta sytuacja. Wielu młodych nauczycieli tysiące. Pracujemy w granicach 12 do 15 tysięcy odeszło z zawodu. Młodzi ludzie, którzy ukończyli szkołę średnią i wybierają się na studia wyższe, przestali wybierać ten zawód. A to oznacza, że w tej chwili ze względu na ten spadek atrakcyjności wynikający z dewaluacji, mamy tysiące uczniów, którzy nie mają nauczycieli. Mamy w tej chwili około 40 tysięcy uczniów, którzy nie mają jeszcze wszystkich nauczycieli, a jesteśmy już na półmetku roku szkolnego. A przecież sytuacja jest bardzo zakamuflowana, bo Ministerstwo Edukacji Narodowej w tym roku zwiększyło liczbę nauczycieli o 60. Spośród absolwentów innych kierunków, którzy nie są nauczycielami, a będą uczyć. Oni nie są nauczycielami, nie mają przygotowania, nie odbyli stażu, niektórzy nigdy nie przeprowadzili żadnej lekcji.
Jakub Górnicki [00:24:46] Karolina Słowik z Gazety Wyborczej podkreśla, że nieustanny kontakt na linii nauczyciele rodzic również wpływa na jego czas pracy. Jak mówi, rewolucja komórkowa nie tylko zagroziła w mniemaniu nauczycieli samemu przebiegowi lekcji, ale też samym nauczycielom. Bo rodzice oczywiście niektórzy uważają, że nauczyciel dostępny jest 24 godziny na dobę. Tymczasem nauczyciele obawiają się czegoś innego, że ich etos, jakikolwiek szacunek będzie zdegradowany. W dalszym ciągu.
Karolina Słowik [00:25:13] Jest to wiele czynników, ale nauczyciele teraz głównie boją się, tak mówię, z poziomu ławki, zwykłego nagrywania i wyrzucania fragmentów ich lekcji do sieci, śpiewania ich w sieci, gdzieś na prywatnych czatach. Czyli tego, czego doświadcza młodzież między sobą. Taka przemoc rówieśnicza, która się rozlewa również na nauczycieli. Widzieliśmy festiwal naprawdę nienawiści wobec nauczycieli ze strony uczniów. W czasach pandemii mieliśmy to bardzo dobrze udokumentowane. Takie naśmiewanie się, ale już takie zahaczające o jakąś patologię, były wysyłane na YouTubie. Na YouTubie powstały specjalne kanały, które robiły takie bramki, takie żarty z nauczycieli, gdzie po prostu rajd jakichś małolatów wyjeżdżał na zdalną lekcję i robił sobie totalne żarty z takiego nauczyciela. I to nie zginęło. To wszystko jest można sobie posłuchać w każdej chwili i po tym doświadczeniu trudnym. Pandemii Nauczyciele bardzo się boją, że ich uczniowie stacjonarnie, że tak powiem, będą to kontynuować. W każdym razie wiedzą, że oni mogą to zrobić i oni bardzo się boją.
Jakub Górnicki [00:26:37] 60 proc. szkół w Polsce w swoich statutach zapisuje całkowity zakaz używania telefonów komórkowych, co według Karoliny Słowik jest fikcją. Telefon jest również używany jako narzędzie edukacyjne młodzieży. Nie ma możliwości wyłączenia go ze szkoły. Nauczyciele, których Nuno spotkał w trakcie protestów Lizbonie, zapytani o to, czy cieszą się społecznym poparciem, uważają, że są ważni dla Portugalczyków. Czują wsparcie od rodziców dzieci, które chodzą do szkoły. Carla Poeira stwierdza, że problemy nauczycieli odzwierciedlają problemy wielu grup społecznych.
Carla Poeira [00:27:15] Myślę, że jest lepiej niż dawniej, ponieważ większość ludzi również walczy o swoje prawa. Tak po prostu jest. I wierzę, że część ludzi skupia się na nas, ponieważ jesteśmy odzwierciedleniem ich własnych trosk. Nauczyciele nie cieszą się jednak pozytywnym wizerunkiem u kolejnych rządów. Myślę, że media społecznościowe w pewnym stopniu się do tego przyczyniły. Tak więc odpowiedź na to pytanie jest taka wiesz, pół na pół z kancelarii.
Mário Nogueira [00:28:01] I tak widziałem sondaż przeprowadzony przez jedną z firm sondażowych, który ukazał się w tym tygodniu. Ostatnio, kilka dni przed karnawałem, pod koniec ubiegłego tygodnia czterech na pięciu Portugalczyków, czyli mówimy o 80 procentach, popierała nauczycieli. Tak wyszło w tym ostatnim badaniu popierali. A w odniesieniu do strajków i walki to nie było 80 procent, ale większość respondentów opowiedziała się za nauczycielami. Dlatego teraz jestem pewien, że nauczyciele nadal mają zgodę ludzi, ponieważ jest to ważna kwestia. Ludzie nie znają nauczycieli ani nie wiedzą, co do nich mówią rządzący lub niektórzy komentatorzy, którzy zawsze są przeciwko nauczycielom. Ludzie znają nauczycieli przez swoje dzieci, ich konkretne szkoły i w związku z tym wiedzą, jaki wysiłek nauczyciele wkładają i z jakimi trudnościami muszą się zmierzyć.
Jakub Górnicki [00:29:13] Mogę zapytać kim pani jest i po co pani tutaj przyszła?
Nauczycielka z Setubalu [00:29:22] Jestem nauczycielką z 37 letnim stażem i jestem tu z tych wszystkich powodów, o których szeroko mówi się w social mediach. Pieniędzy jest coraz mniej. Żyję z kartą kredytową w ręku. Nie jestem w stanie dłużej tak żyć. Będę dziś protestowała, ponieważ nie dam rady dłużej strajkować. Trzeba sobie teraz zadać pytanie ile czasu jeszcze uczniowie dadzą sobie radę beze mnie? Bez lekcji? Wydaje się, że problemu nie da się rozwiązać.
Jakub Górnicki [00:30:00] Myśli pani, że rząd nie ustąpi?
Nauczycielka z Setubalu [00:30:03] Myślę, że nie. Nie skłania się ku temu.
Jakub Górnicki [00:30:08] Skoro pani uważa, że rząd nie ustąpi, to dlaczego kontynuuje cię opryskliwy?
Nauczycielka z Setubalu [00:30:13] Nie ustąpimy ponieważ racja jest po naszej stronie. Oczywiście płacę podatki i nie mogę powiedzieć państwu przepraszam, ale teraz nie dam rady zapłacić. O państwie powinno się mówić dobrze, prawda? Uważam, że niepłacenie nauczycielom czy innym pracownikom sfery budżetowej jest nielegalne. Prawda? To jest nie do zaakceptowania.
Jakub Górnicki [00:30:51] Strajki i rozmowy w Portugalii w dalszym ciągu trwają. Czy w Polsce możemy spodziewać się zmian w edukacji oraz np. protestów?
Karolina Słowik [00:30:59] Nie uchwyciłam. Taki moment, jak chodziłam na te spotkania zespołu trójstronnej m.in. z ministerstwem, związkami, samorządowcami, że prezes Związku Nauczycielstwa, prezes Broniarz sygnalizował coś takiego, że czekamy na wiosnę, że wiosną będzie cieplej, bo nauczyciele będą mieli więcej chęci i energii, nie będzie tak zimno, być może będziemy wychodzić częściej na ulice. Nie mówił o strajku, bo my zawsze pytaliśmy, czy będzie strajk. Pytaliśmy wprost, ale on nigdy nie mógł odpowiedzieć jednoznacznie, bo to wszystko zależy od tego, czy nauczyciele się na to zgodzą z ich ankietach i prywatnych referendach. A nauczyciele po tym strajku 2019 roku, No, można powiedzieć, że są motywowani i że ten brak autorytetu oni odczuli po raz pierwszy tak bardzo silnie już wtedy, kiedy na forach wypisywali o nauczycielach najgorsze rzeczy. Teraz czeka. Wiemy, że to była z góry zaplanowana rządowa akcja, co jest jeszcze bardziej paskudną historią. Ale to ziarno zostało zasiane i ono sobie kiełkuje, a nauczyciele to odczuwają do dziś i boją się po prostu hejtu.
Jakub Górnicki [00:32:28] Jak wyliczyła Justyna Suchecka, dziennikarka zajmująca się publikacją strat nauczycieli w Polsce, w 2019 roku trwały 8 dni roboczych. Niedużo. Nakładały się na to święta i matury, których pilnowały zakonnice oraz leśnicy. Nauczyciele boją się powtórki hejtu, ale i utraty kolejnych pieniędzy, których już teraz nie mają dużo czasu.
Jakub Górnicki [00:33:07] To był 59 odcinek Outriders Podcast. Tutaj ważna informacja. Wielu. Wiele z Was pytało kiedy odcinki znowu będą pojawiać się na YouTubie. Informuję, że wróciły, ale wróciły na kanale Outriders Podcast. Przenieśliśmy tam całe archiwum zniknęło ze starego kanału. Jest teraz tylko dostępne. W tym miejscu możecie wejść na youtube, wpisać adres. Podkast powinno się pojawić, a jeżeli nie to jest również link dodajemy do opisu tak żebyście mogły mogli już dalej słuchać. Jeżeli chcecie faktycznie słuchać podcastu. A jeśli interesuje Was co jeszcze wydarzyło się na świecie, zapraszam do cotygodniowego magazynu Outside, który pochodzi oczywiście w każdy piątek o ósmej rano. To tyle ode mnie na dzisiaj. Odcinek produkowała Zuzanna Olejniczak, a realizowała Ewa Dudal z Sounds and Stories. Do usłyszenia.