Zużyte szkła kontaktowe spłukiwane w zlewie lub toalecie mogą przyczynić się do zanieczyszczenia wód mikroplastikiem
Zużyte szkła kontaktowe spłukiwane w zlewie lub toalecie mogą przyczynić się do zanieczyszczenia mikroplastikiem oceanów i innych zbiorników wodnych. Soczewki trafiające do oczyszczalni ścieków nie ulegają biodegradacji. W wyniku późniejszego, fizycznego przetwarzania mogą zostać rozdrobnione i przedostać się do wód powierzchniowych, wywołując szkody w środowisku, jak wynika z badań naukowców z Amerykańskiego Towarzystwa Chemicznego (ACS). Te małe kawałki plastiku, które przenoszą zanieczyszczenia z otoczenia, mogą zostać połknięte przez ryby, koralowce i inne zwierzęta.
Mimo wykorzystania filtrów zatrzymujących niebiologiczne odpady, soczewki kontaktowe są na tyle elastyczne, że potrafią zgiąć się i przedostać przez tę barierę. Pracownicy oczyszczalni ścieków, z którymi przeprowadzono wywiady, potwierdzili obecność szkieł kontaktowych w odpadach. Nawet po siedmiu dniach trzymania soczewek wśród bakterii rozkładających odpady biologiczne, nie uległy one zniszczeniu, a analiza laboratoryjna wykazała jedynie drobne uszkodzenia materiału.
Doktor Rolf Halden z Centrum Inżynierii Środowiska Uniwersytetu Stanowego Arizony zauważa, że producenci nie mówią użytkownikom, jak pozbyć się soczewek. Naukowiec sugeruje, że na opakowaniach powinno pojawić się zalecenie o wyrzucaniu szkieł kontaktowych do śmieci. Niektórzy producenci rozpoczęli już programy recyklingu, aby odzyskać plastik ze zużytych soczewek.
Szkieł kontaktowych używa ponad 45 mln Amerykanów. Z badań naukowców wynika, że soczewki 15-20 proc. spośród 400 badanych trafiają do toalety lub zlewu, zamiast do kosza. Badacze szacują, że miliardy szkieł kontaktowych, o masie co najmniej 22 ton, mogą każdego roku przedostawać się do zbiorników wodnych w USA. Według badań z 2015 r. w oceanach znajduje się między 93 a 236 tys. ton mikroplastiku.