Administracja Donalda Trumpa przedstawiła plan emisji gazów cieplarnianych, który pomógłby zwiększyć produkcję elektrowni węglowych
Administracja Donalda Trumpa przedstawiła plan emisji gazów cieplarnianych, który pomógłby zwiększyć produkcję elektrowni węglowych i zakończyć „wojnę z węglem”, zwany Przystępnym Planem Czystej Energii. Pozwoli on władzom stanów samodzielnie określać normy emisji dla elektrowni węglowych, ma wzmocnić przemysł i nieznacznie obniżyć ceny energii elektrycznej. Nowe przepisy zastąpiłyby regulacje wprowadzone przez Baracka Obamę (zwane Planem Czystej Energii), które miały walczyć z globalnym ociepleniem, zmuszając przedsiębiorstwa publiczne do przejścia na bardziej ekologiczne źródła energii. 20 sierpnia w Utica, na spotkaniu z fundatorami kampanii republikanki Claudii Tenney, prezydent Trump skrytykował odnawialne źródła energii, mówiąc, że wiatraki „zabijają wiele ptaków”, a węgiel nazwał „niezniszczalną” formą energii.
Jednym z członków administracji Donalda Trumpa jest prawnik korporacyjny William L. Wehrum, który przez wiele lat walczył z regulacjami Agencji Ochrony Środowiska (EPA), dotyczącymi zanieczyszczenia powietrza, w imieniu elektrowni węglowych, rafinerii, przemysłu chemicznego i wydobywczego. W listopadzie 2017 r. Wehrum został mianowany na stanowisko urzędnika EPA. Do Planu Czystej Energii wprowadził wiele zmian, o które wcześniej zabiegał. Bruce Buckheit, ekspert ds. zanieczyszczenia powietrza i były pracownik EPA, określił tę nominację „wpuszczeniem najbardziej agresywnego lisa do kurnika”.
Nowe podejście wdrożone we wszystkich stanach USA miałoby zmniejszyć emisję dwutlenku węgla z elektrowni o 0,7-1,5 proc. do 2030 r., jak szacuje EPA. Dla porównania plan Obamy zakładał w tym czasie redukcję emisji CO2 o 32 proc. w stosunku do poziomu z 2005 r. Opublikowana 21 sierpnia analiza nowych przepisów ujawniła szacunkowe dane dotyczące także wpływu emisji szkodliwych pyłów PM2,5 do 2030 r. W wyniku chorób serca i płuc, spowodowanych przez zanieczyszczenia powietrza, przedwcześnie może umrzeć 1,4 tys. osób rocznie. Rosnące zanieczyszczenie atmosfery może przyczynić się do 15 tys. przypadków chorób górnych dróg oddechowych i zapalenia oskrzeli. Plan Czystej Energii zakładał ograniczenie liczby przedwczesnych śmierci o 1,5-3,6 tys. przypadków rocznie do 2030 r. Ekolodzy nazwali rozwiązania zaproponowane przez prezydenta Trumpa „brudnym przekrętem energetycznym”, a Ken Cook, przewodniczący organizacji Environmental Working Group, przyznał, że jest to „katastrofa dla zdrowia publicznego i klimatu”.