Masowe migracje w związku z brakiem dostępu do słodkiej wody?
Zasoby słodkiej wody maleją zarówno w gorącej Afryce, jak i w deszczowej Wielkiej Brytanii. „Brak wody może dotknąć wiele części kraju, zwłaszcza południową-wschodnią Anglię” – ostrzega James Bevan, szef brytyjskiej Agencji Ochrony Środowiska. Obserwacje oparte są na zmianach klimatu oraz prognozowanym wzroście populacji. Lato w Wielkiej Brytanii będzie coraz bardziej suche i gorące. Jedynym środkiem zapobiegawczym jest ograniczenie marnowania wody. W Afryce coraz trudniejsza sytuacja panuje w Ghanie, Wybrzeżu Kości Słoniowej, Zimbabwe i Mozambiku. Niedobory wody występują zwłaszcza w stolicach krajów oraz w większych miastach. Według danych szacunkowych Afrykańskiego Banku Rozwoju konieczne zmiany w infrastrukturze wodnej kontynentu będą kosztować ok. 130 mld dol. Sytuację pogarsza szybki przyrost naturalny – liczba ludności w Afryce prawie podwoi się do 2050 r. i osiągnie 2,5 mld ludzi.
Zużycie wody rosło średnio o ok. 1% rocznie od lat 80. XX w. „Ponad 2 mld ludzi żyje obecnie w krajach, w których występuje jej wyraźny deficyt” – podaje ONZ w najnowszym sprawozdaniu. Popyt na wodę wzrośnie nawet o 30% do 2050 r. Z powodu braku regularnego dostępu do wody umiera prawie 800 tys. ludzi rocznie, podczas gdy konflikty zbrojne i katastrofy naturalne powodują śmierć prawie 140 tys. osób rocznie. Prawie dwie trzecie światowej populacji ma kłopot z dostępem do wody przez co najmniej jeden miesiąc w roku. Jej niedobór może spowodować masowe migracje ok. 700 mln osób przed rokiem 2030. Obok zmian klimatycznych i wzrostu liczby mieszkańców Ziemi, najpoważniejsze zagrożenie dla dostępu do wody pitnej stanowią jej zanieczyszczenie oraz coraz mniejsze zasoby wód gruntowych. Jak wynika z raportu organizacji UNICEF, picie brudnej wody zabija 20 razy więcej dzieci poniżej 5 r.ż., mieszkających w rejonach konfliktów zbrojnych, niż działania bojowe. Dzieci te najczęściej umierają na różnego rodzaju biegunki.