Rasizm na Hawajach, w Brazylii i Stanach Zjednoczonych
Na Hawajach mieszka od 15 do 20 tys. Mikronezyjczyków, którzy czują się zagrożeni rasistowskimi zachowaniami pozostałych mieszkańców archipelagu (38% z nich to Azjaci, 2,6% to biali, 2% czarnoskórzy, a rdzenni Hawajczycy stanowią ok. 20% populacji wysp). Mikronezyjczycy twierdzą, że są niesłusznie oskarżani o obciążanie systemu świadczeń socjalnych, a niektórzy z ich prześladowców wzywają do „przeprowadzenia czystek wśród brudasów i zabijania karaluchów”.
Tysiące czarnych Brazylijczyków demonstrowało przeciwko rasizmowi i policyjnej przemocy w rocznicę zniesienia niewolnictwa w kraju. Protestujący oskarżyli prezydenta Jaira Bolsonaro o ludobójstwo dokonywane przez służby porządkowe. Prezydent popiera twardą politykę zwalczania przestępczości, w tym policyjne naloty na obszary, gdzie większość mieszkańców to biedni czarnoskórzy. W faweli Jacarezinho w Rio de Janeiro demonstranci upamiętnili 28 ofiar śmiertelnych takiej akcji z początku maja br. Według ekspertów prawdopodobieństwo śmierci z rąk policji jest w Brazylii trzykrotnie wyższe dla czarnej niż dla białej osoby.
Przy wsparciu ponad 250 grup społeczeństwa obywatelskiego rodziny 165 ofiar brutalnych akcji policji w Stanach Zjednoczonych wzywają Organizację Narodów Zjednoczonych do wszczęcia śledztwa w sprawie licznych policyjnych zabójstw czarnych kobiet i mężczyzn. W 2019 r. czarnoskórzy i rdzenni mieszkańcy USA byli trzy razy bardziej narażeni na śmiertelne postrzelenie przez policjantów niż osoby białe. Sygnatariusze listu podkreślają, że każdego roku prawie 1000 ludzi zostaje zabitych przez pracowników policji, a 98% funkcjonariuszy nie ponosi odpowiedzialności karnej.