PL | EN

„Najpotężniejsze” paszporty świata i podatek turystyczny w Bhutanie

Najmniej skłonni do podróżowania są posiadacze „najpotężniejszych” paszportów na świecie, czyli obywatele Japonii, Singapuru i Korei Południowej. Wskaźnik podróży w tych trzech krajach osiągnął 17% sprzed pandemii, podczas gdy dla globalnych podróży międzynarodowych wynosi on 60% – wynika z raportu Henley & Partners. Firma konsultingowa oparła swoją analizę na danych Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA). „Szok pandemii był niepodobny do niczego, co widzieliśmy w naszym życiu. […] Odzyskanie wolności podróżowania oraz naszego wrodzonego instynktu przemieszczania się wymaga czasu” – powiedział Christian Kälin, prezes Henley & Partners, który wymyślił koncepcję indeksu paszportowego (Henley Passport Index).

Bhutan podnosi swój rządowy „podatek turystyczny” o ponad 300% przed ponownym otwarciem kraju dla turystów we wrześniu br. Oprócz wydatków na zakwaterowanie i przewodnika turyści będą musieli uiścić „opłatę na rzecz zrównoważonego rozwoju” w wysokości 200 dol. bezpośrednio dla rządu. Wcześniej odwiedzający Bhutan musieli płacić rządowi 65 dol., czyli część dziennej opłaty w wysokości 250 dol., która obejmowała również podstawowe zakwaterowanie i przewodnika. „COVID-19 pozwolił nam się zresetować – przemyśleć, jak najlepiej ustrukturyzować i obsługiwać sektor, tak aby przynosił on Bhutanowi korzyści nie tylko gospodarcze, lecz także społeczne, przy jednoczesnym utrzymaniu niskiego śladu węglowego” – powiedział dr Tanji Dorji, minister spraw zagranicznych Bhutanu.

Egipt do pewnego stopnia łagodzi zakaz fotografowania ulicznego dla turystów, którym nie będzie już grozić konfiskata aparatów fotograficznych, chociaż prawo wciąż zabrania robienia zdjęć dzieciom i takich, które mogą „szkodzić wizerunkowi kraju”. Ministerstwo Turystyki ogłosiło, że amatorskie fotografowanie w przestrzeni publicznej jest teraz dozwolone. Zarówno obywatele Egiptu, jak i zagraniczni turyści skarżyli się, że władze wymagały od nich okazania pozwolenia na robienie zdjęć w miejscach publicznych, a czasami rekwirowały aparaty i zakazywały fotografowania nawet tym, którzy mieli przy sobie stosowny dokument.

Pozostałe wydania