Potężne demonstracje uliczne w Hongkongu
Ponad milion osób protestowało na ulicach Hongkongu przeciwko wprowadzeniu przepisów, które pozwolą na ekstradycję podejrzanych o popełnienie przestępstw do Chin kontynentalnych. Kilkuset demonstrantów wzięło udział w starciach z policją podczas próby dostania się do budynków parlamentu. Chińskie media przedstawiają zamieszki w Hongkongu jako próbę uderzenia w chińskie władze przez „pewne siły międzynarodowe”.
Na mocy zawartej w 1984 r. umowy chińsko-brytyjskiej ustalono warunki powrotu Hongkongu do Chin po upływie okresu dzierżawy w 1997 r. Wielka Brytania przekazała Hongkong w formule „jeden kraj, dwa systemy”, z gwarancją, że jego autonomia i wolności, w tym niezależny system sprawiedliwości, będą chronione do 2047 r.
Mieszkańcy Hongkongu obawiają się, że forsowana przez administrację Carrie Lama nowelizacja prawa o ekstradycji uderzy w praworządność i swobody obywatelskie. Przeciwnicy zmian twierdzą, że chiński system prawny nie zagwarantuje tych samych praw oskarżonym, jak w przypadku cieszącego się pewną autonomią Hongkongu. Obawy te podziela społeczność międzynarodowa na czele ze Stanami Zjednoczonymi. Obserwatorzy obawiają się także o aresztowania cudzoziemców z powodów politycznych. Sprzeciw wobec proponowanej nowelizacji ustawy zjednoczył mieszkańców Hongkongu: biznesmenów, prawników, studentów, liderów ruchów prodemokratycznych, grupy religijne oraz przedstawicieli różnych grup wiekowych.