PL | EN

trasy podziemne

„Widzieliście mojego męża? Jest tutaj górnikiem. Nie wyszedł z kopalni po zawale. Pomóżcie mi go znaleźć, proszę. Podejdź tutaj, podaj mi rękę” – mówi na trasie kobieta-hologram. Co się zdarzy, gdy spełnicie jej prośbę?

1248 r. – to data powstania tej najstarszej polskiej kopalni soli, choć wydobycie soli na tych ziemiach było znane od ok. 3500 lat p.n.e. Można tu spotkać Skarbnika, zażyć porządnych inhalacji, pograć w piłkę na podziemnym boisku, a nawet przenocować pod ziemią.

Jeszcze do połowy lat 90. ubiegłego stulecia służyła adeptom górnictwa, ale później została zamknięta. Do użytku turystycznego oddana w 2010 r., sztolnia ćwiczebna „Sztygarka” ma już prawie 100 lat.

Na Dolnym Śląsku znajdują się pozostałości niedokończonych podziemnych kompleksów z czasów II wojny światowej. W rejonie Gór Sowich w 1943 r. Niemcy zaczęli prowadzić prace budowlane pod wspólnym kryptonimem „Riese” (olbrzym). Nazwa przedsięwzięcia oddaje jego skalę i rozmach.  „Na zespół schronów »Riese« koło Bad Charlottenbrunn (Jedliny-Zdrój) miano przeznaczyć 150 mln reichsmark”.  (Albert Speer – minister ds. uzbrojenia i amunicji)

Przewodników z pasją znajdziecie w zabytkowych zakładach wydobywczych wielu. Ale tych w Wałbrzychu możemy polecić szczególnie. Głównie to byli wałbrzyscy górnicy. A jako że to zagłębie żyje już bez węgla ponad 20 lat, dla nich każda możliwość opowiedzenia historii to również okazja do wspomnień.

Wiecie, czym jest „smyczenie kibla”? Jeśli nie, to tu, u stóp Jasnej Góry, na pewno nauczycie się kilku rzeczy o górnictwie. I to wcale nie węglowym.

Jeśli dzieci poproszą Was o wizytę w czystej kopalni, to lepszego miejsca nie znajdziecie. Mimo wszystko jednak nie polecamy na tę podziemną wizytę strojów wyjściowych. Warto się ciepło ubrać – i nie chodzi wcale o dreszcze, o które przyprawi Was spotkanie z Duchem Bieluchem.

Podobno Skarbnika w kopalni nikt jeszcze nigdy nie widział, a jeśli widział, to pytał, dlaczego duch go nie ostrzegł, gdy brał ślub 20 lat temu. Jeżeli chcecie spotkać ducha kopalni zwanego Skarbkiem lub Skarbnikiem, powinniście odwiedzić dawną kopalnię węgla kamiennego w Nowej Rudzie.

Pływanie łodziami wśród rosnących pod ziemią paproci? Czemu nie. A to tylko jedna z atrakcji sztolni „Królowa Luiza”, która wraz z zabytkową kopalnią „Guido” jest częścią Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu.

Widzieliście kiedyś ściany świecące pod ziemią? Wiecie, czym jest szkło uranowe i dlaczego w świetle UV ma piękny zielonkawy kolor? A może chcecie zobaczyć replikę bomby jądrowej lub potrzebujecie rzetelnej wiedzy o atomie? Albo może zwyczajnie szukacie niesztampowej trasy turystycznej? Jeśli na któreś pytanie odpowiedzieliście „tak”, to powinniście pojechać do Kowar.

Czy wiecie, że pierwsza maszyna parowa w śląskich kopalniach nie pojawiła się wcale w kopalni węgla kamiennego, a właśnie w kopalni srebra? Ale nie tylko tego dowiecie się w Tarnowskich Górach.

Widzieliście szkło uranowe? A wiecie, jak promieniuje maleńki kawałek blendy uranowej? Nie? To zapraszamy do zabytkowej kopalni uranu w Kletnie, znajdującej się 838 m n.p.m.

Figura konia, którą widać zaraz po zjeździe, na podszybiu, nie jest prawdziwa i żaden koń nie ucierpiał przy tworzeniu ekspozycji. A ten model ma pokazać, jak kiedyś transportowano do kopalni zwierzęta pociągowe, które na dole pracowały jeszcze nawet do drugiej połowy XX w.

Widzieliście kiedyś białego pająka? Takie kolory przybierają żyjątka w kopalni złota w Złotoryi. To najszybsze zwiedzanie kopalni turystycznej, jakiego doświadczyliśmy. Ale być w Złotoryi i nie zobaczyć kopalni złota – po prostu nie wypada.