Nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej

Zmiany do ustawy mówią, że "każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne — będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech”. Przepis ma zastosowanie zarówno do Polaków, jak i cudzoziemców —„niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu”. Przepisom tym nie podlega działalność artystyczna i naukowa. Jednak zdaniem ekspertów nie jest to oczywiste i może być różnie interpretowane. Z założenia przepis ten miał zapobiegać używaniu sformułowań „polskie obozy śmierci”. W konsekwencji może posłużyć wybielaniu trudnych momentów z polskiej historii, związanych z antysemityzmem i udziałem polskich obywateli w zbrodniczej działalności. Tym samym wywołał ostry sprzeciw Izraela. Ustawa przewiduje także odpowiedzialność za zaprzeczanie zbrodniom popełnionym na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów i ukraińskie formacje militarne kolaborujące z III Rzeszą. Według zmian do ustawy chodzi o „czyny popełnione przez ukraińskich nacjonalistów w latach 1925-1950, polegające na stosowaniu przemocy, terroru lub innych form naruszania praw człowieka wobec jednostek lub grup ludności”. To z kolei wywołało oburzenie strony ukraińskiej. Z pełną treścią zmian można zapoznać się tutaj: http://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/druk.xsp?nr=771 http://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/druk.xsp?nr=806

Nowelizacja ustawy o IPN nie podoba się Ukrainie

Ukraińscy komentatorzy uważają, że polskie władze straciły orientację geopolityczną. Zdaniem wielu fakt, że Polska zabrnęła tak daleko w zmianach dotyczących polityki historycznej, oznacza, że nasze władze sprzyjają „trzeciej sile”, która jest zainteresowana demontażem polsko-ukraińskich relacji i osłabieniem obu państw.