PL | EN

Syria: prawie 200 ofiar operacji wojskowej “Gałązka oliwna”

W reakcji na turecką agresję Avêsta Xabûr wysadziła się w powietrze, niszcząc czołg i zabijając przynajmniej dwóch tureckich żołnierzy. Według jednej z wersji zrobiła to z użyciem granatu. Według innej, rozpowszechnionej przez niektóre kurdyjskie media, ciało dwudziestolatki było obwiązane materiałami wybuchowymi.

Avêsta Xabûr to pseudonim. Kobieta naprawdę nazywała się Zulûkh Hemo i urodziła się w 1998 r. Od 2014 r. walczyła w szeregach Kobiecych Jednostek Ochrony (YPJ). Pochodziła z miejscowości Bilbile, leżącej w regionie Afrin, tuż przy granicy z Turcją. Jest on zamieszkały w większości przez Kurdów. To w tej okolicy rozpoczął się atak tureckiej armii.

 

Do incydentu doszło w wiosce Hemame w regionie Afrin. Dowództwo YPJ poinformowało o wydarzeniu 28 stycznia. „Dla naszej jednostki Avêsta jest symbolem wyemancypowanej kobiety. Z mocnymi przekonaniami i ideologią, w którą została wyposażona, stała się bezinteresowną duszą, znającą gruntownie wojskową teorię i praktykę” – napisano w oświadczeniu. „My, dowództwo Kobiecych Jednostek Ochrony, obiecujemy naszym męczennikom i naszym ludziom, że do ostatniej kropli krwi będziemy stawiać opór tureckiej inwazji, by zdobyć nasze prawo do cieszenia się wolnym i honorowym życiem” – dodano w komunikacie.

Turcja grozi konfliktem aż do granicy z Irakiem

20 stycznia Turcja rozpoczęła operację „Gałązka oliwna”. Tego dnia nad regionem Afrin zostały zrzucone bomby z samolotów i spadły tam pierwsze pociski artyleryjskie. Przed operacją teren zamieszkiwało 323 tysięcy osób, z czego ponad jedną trzecią stanowili uchodźcy wewnętrzni z innych rejonów Syrii. Według danych ONZ na skutek operacji swoje domy opuściło przynajmniej pięć tysięcy osób.

Następnego dnia tureckie wojska przekroczyły granicę syryjską. Celem ataku ma być stworzenie 30-kilometrowej strefy bezpieczeństwa. Wojska wspierane są przez różnego rodzaju bojówki (poszczególne frakcje turkmeńskie, Ahrar asz-Szam i Wolną Armię Syryjską), znajdujące się głównie na terytorium „Tarczy Eufratu”.

Turecka armia oficjalnie deklaruje, że walczy z ISIS oraz bojownikami Robotniczej Partii Kurdystanu (PKK), którzy są powiązani z syryjskimi Kurdami. W tej części Syrii nie ma jednak oddziałów ISIS. Do tej pory turecka armia zajęła niewielkie obszary na północy i wschodzie regionu. Zacięte walki toczą się o górę Barsaya.

Według danych Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w trwającej od dziesięciu dni operacji zginęło przynajmniej 51 cywilów, w tym 17 dzieci. Łączna liczba ofiar to przynajmniej 196 osób.

26 stycznia podczas rozmowy telefonicznej amerykański prezydent Donald Trump wezwał swojego tureckiego odpowiednika Recepa Erdoğana do ograniczenia działań wojennych w Syrii. Jednak tego samego dnia Erdoğan, w trakcie przemówienia w Ankarze, zapowiedział, że jest gotów kontynuować operację aż do momentu, gdy „nie będzie ani jednego terrorysty przy naszej granicy z Irakiem”. I dodał: „tak, jak obiecaliśmy, oczyścimy też Manbidż”.

Manbidż znajduje się w odległości około 100 kilometrów na wschód od Afrinu, na wschodnim brzegu Eufratu, czyli za linią, którą Turcja określiła jako nieprzekraczalną. Miasto zostało wyzwolone spod kontroli ISIS przez Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) i dzięki wsparciu Stanów Zjednoczonych w połowie 2016 r. Około 15 kilometrów na północ od Manbidżu znajduje się linia frontu, ze stacjonującą tam turecką armią i wspierającymi ją bojówkami.

Retrospekcja

27 stycznia obchodzono trzecią rocznicę zwycięstwa w bitwie o Kobane, znajdujące się 140 kilometrów na zachód od Afrinu. Na początku 2015 r. kurdyjscy bojownicy z YPG i bojowniczki z YPJ pokonali ISIS, chociaż walka wydawała się przegrana. Dżihadyści otoczyli miasto, a Turcja utrudniała przekraczanie granicy ochotnikom i jednostkom, które chciały wesprzeć Powszechne Jednostki Ochrony (YPG) i YPJ. 27 stycznia 2018 r. pochód dla uczczenia zwycięstwa rozpoczął się pod pomnikiem Arin Mirkan w Kobane. Bojowniczka YPJ, która jest symbolem bitwy o miasto, broniła strategicznego wzgórza Mishtanour. By powstrzymać nacierających dżihadystów, wysadziła się w powietrze, niszcząc ich czołg z użyciem granatów. W chwili śmierci Mirkan miała dwadzieścia lat. Urodziła się w Afrinie.

Więcej informacji: ArtykułyAzjaSyria