PL | EN

Przykład z Bay Area: po dwóch tygodniach od wprowadzenia zasad izolacji społecznej lekarze zauważyli zahamowanie wzrostu zachorowań na Covid-19

Lekarze i władze hrabstw w San Francisco Bay Area zachowują ostrożny optymizm. Jednak podjęcie wczesnych działań zapobiegawczych na obszarze Zatoki Kalifornijskiej, polegających na wprowadzeniu zasad izolacji społecznej, najwyraźniej zapobiega niebezpiecznemu wzrostowi liczby pacjentów chorych na koronawirusa. Wystarczyły dwa tygodnie, aby utrzymać liczbę zachorowań na poziomie odpowiednim dla sprawnego funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej.

Sześć hrabstw w San Francisco Bay Area, jako pierwsze w Stanach Zjednoczonych, zastosowało agresywną taktykę izolacji i 16 marca 2020 r. wydało nakaz zobowiązujący mieszkańców do pozostania w domu. Trzy dni później gubernator Kalifornii Gavin Newsom wydał taki sam nakaz dla całego stanu, ograniczając codzienną aktywność 40 mln Kalifornijczyków jedynie do niezbędnych czynności.

Po upływie 14 dni – okresie, w jakim występują objawy infekcji Covid-19 – lekarze w okolicznych szpitalach zgłosili mniej przypadków zachorowań, niż się wcześniej spodziewano. Uważa się, że to właśnie wprowadzenie zasad izolacji społecznej zmniejszyło siłę choroby. Przedstawiciele służby zdrowia najbardziej obawiali się właśnie niemożliwej do opanowania fali chorych na szpitalnych izbach przyjęć.

Północna Kalifornia przekazywała pozytywne wieści w czasie, gdy Stany Zjednoczone odnotowały największą liczbę zgonów na koronawirusa w ciągu jednego dnia, a w Waszyngtonie, D.C., w tym w stanach Maryland i Wirginia, nakazano mieszkańcom pozostanie w domach. Urzędnicy ds. zdrowia w całym kraju uważają hrabstwa w Bay Area za przewodników, dzięki działaniom których będzie można określić skutki wprowadzenia dystansu społecznego, ponieważ strategia obszaru Zatoki Kalifornijskiej została powtórzona w różnych miastach i stanach USA.

Podstawowym celem władz w Bay Area było spowolnienie wzrostu liczby poważnych przypadków zachorowań na Covid-19, co miało dać urzędnikom i szpitalom wystarczająco dużo czasu, aby zwiększyć liczbę łóżek szpitalnych, respiratorów i personelu niezbędnego do poradzenia sobie z uderzeniem fali koronawirusa.

„Jesteśmy przekonani, że nakaz pozostania w domu pomógł w naszych wysiłkach na rzecz zmniejszenia obciążenia systemu. Naszym zdaniem obciążenie to byłoby o wiele większe, gdybyśmy nie wprowadzili nakazu”, powiedział gubernator Newsom podczas konferencji prasowej.

Urzędnicy są przekonani, że mieszkańcy pozostaną w domach i nadal będą stosować się do wytycznych związanych z utrzymaniem dystansu społecznego. Władze przedłużyły nakaz do 1 maja br., chwalą mieszkańców za stosowanie się do poleceń i są pełne optymizmu, że podjęte środki nadal będą działać.

„Ogólnie mówiąc, gdy rozglądasz się teraz po Oakland, to widzisz coś, co daje nadzieję na przyszłość. Ta nadzieja sprawia, że podoba ci się to, co się tutaj dzieje”, powiedziała w wywiadzie burmistrzyni Oakland Libby Schaaf. „Ludzie naprawdę przyjęli przekaz władz do wiadomości… I wierzę, że dzięki temu krzywa zachorowań będzie ulegać wypłaszczeniu”.

Stephen Parodi, lekarz chorób zakaźnych i dyrektor wykonawczy Permanente Medical Group w północnej Kalifornii, powiedział, że konsorcjum Kaiser Permanente „obserwuje stabilizację liczby przypadków zachorowań na Covid-19 w swoich szpitalach” w północnej Kalifornii, gdzie ma 4,5 mln członków. Dodał, że Kaiser Permanente zaobserwował również spadek o ponad połowę liczby chorych z przeziębieniem i kaszlem, odkąd wprowadzono zasady dystansu społecznego, co jest kluczowym wskaźnikiem poprzedzającym hospitalizację.

„Chociaż przewidujemy nadchodzący wzrost zachorowań na koronawirusa, to współpraca między przedstawicielami systemu opieki zdrowotnej a urzędnikami zdrowia publicznego na szczeblu lokalnym i stanowym w celu wdrożenia zasad dystansu społecznego dała nam więcej czasu na przygotowanie się na potencjalny wzrost zachorowań”, oświadczył Stephen Parodi.

Wielu mieszkańców Bay Area spotkało się z niedogodnościami już wcześniej. Na tydzień przed nakazem pozostania w domach hrabstwo Santa Clara wydało zakaz zgromadzeń z udziałem powyżej 1000 osób, co wymusiło odwołanie wydarzeń sportowych i koncertów. Podobne decyzje podjęły San Francisco i Oakland. Władze zarekomendowały pracodawcom wprowadzenie zasad pracy zdalnej.

Testy na obecność Covid-19 nie dają pełnego obrazu sytuacji, dlatego trudno jest dokonywać porównań między poszczególnymi stanami. Na początku marca br. sytuacja w Kalifornii, najbardziej zaludnionym stanie w USA, wzbudziła niepokój w społeczeństwie amerykańskim, ponieważ wykryto tutaj szybkie rozprzestrzenianie się koronawirusa. Jednak wg Johns Hopkins Coronavirus Resource Center liczba ofiar śmiertelnych w Kalifornii jest niższa niż w pięciu innych stanach USA. Pod koniec marca br. 13 stanów miało wyższy wskaźnik zgonów w przeliczeniu na jednego mieszkańca.

Nie wszystkie hrabstwa w Bay Area czują się pewnie. Hrabstwo Santa Clara, które było epicentrum pandemii koronawirusa w Bay Area i najwcześniej podjęło działania związane z wprowadzeniem zasad dystansu społecznego, nadal ma ogromny odsetek przypadków koronawirusa ze względu na swoją wielkość (848 przypadków i 28 zgonów).

Pozostałe osiem hrabstw w Bay Area radzi sobie lepiej. Jak dotąd zgłosiło łącznie 1352 przypadki zachorowań i 24 zgony, zgodnie z danymi Johns Hopkins Coronavirus Resource Center. W całym stanie Kalifornia odnotowano 6400 potwierdzonych przypadków i 146 zgonów.

Oficjalnie rzecznicy szpitali niechętnie wypowiadają się na temat przewidywań dotyczących rozwoju pandemii. Lekarze twierdzą jednak, że nakaz pozostania w domu prawdopodobnie przyczynił się do niższej liczby zachorowań na Covid-19.

„To naprawdę jedyny wskaźnik, na którym możemy się rzetelnie oprzeć, jeżeli ktoś zapyta nas, dlaczego mamy mniej przypadków zachorowań niż w innych częściach kraju”, powiedział Jahan Fahimi, dyrektor medyczny oddziału ratunkowego na kampusie Parnassus na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco. Na oddziale przebywa obecnie ok. 15 pacjentów z COVID-19, a dziewięciu z nich jest w stanie krytycznym. „Jesteśmy ostrożni i optymistyczni, zdecydowanie”.

Fahimi przyznaje – testy na obecność Covid-19 dają niepełny obraz sytuacji, Dodaje jednak, że mała liczba pacjentów wymagających intensywnej opieki jest dowodem na wolniejsze rozprzestrzenianie się koronawirusa, niż początkowo zakładano.

„Mogę powiedzieć, ilu mamy pacjentów w stanie krytycznym, a ta liczba nie wzrasta” – dodaje Fahimi. „Coś tutaj działa”.

Szpitale kupiły sobie czas, zmieniając plany zakupowe, wstawiając nowe respiratory na parkingi i inne dostępne miejsca, oraz zamawiając więcej środków ochrony osobistej.

„W rezultacie liczba pacjentów nie była tak duża, a szpitale były puste i przygotowane” – tłumaczy Fahimi. „Jesteśmy w stanie sprostać temu, co trafi do nas przez drzwi wejściowe szpitala”.

Natomiast South Bay – region w obszarze metropolitalnym Los Angeles – nie jest tak blisko ogłoszenia zwycięstwa.

„Nie jestem jeszcze optymistą, ponieważ nie mamy kompletnych danych” – mówi burmistrz San Jose Sam Liccardo. „A przy braku testów monitorujących rozprzestrzenianie się koronawirusa na taką skalę, jaką widzimy np. na Tajwanie i w Singapurze, po prostu nie mamy wystarczającej wiedzy, aby stwierdzić, czy panujemy nad sytuacją”.

„Dodam, że przyglądamy się niezależnym źródłom danych na temat przemieszczania się ludzi i odbywanych przez nich podróży. Można odnieść wrażenie, że w miejscach takich jak San Francisco przestrzeganie zasad izolacji jest względnie dobre” – powiedział Liccardo.

Kalifornia z pewnością jest już w dość bezpiecznej sytuacji. Według analiz Institute for Health Metrics and Evaluation na Uniwersytecie Waszyngtońskim trend wzrostowy w liczbie zachorowań na Covid-19 postępuje w Kalifornii wolniej w porównaniu z pozostałym stanami USA. Przewiduje się, że ogólnokrajowa krzywa zachorowań osiągnie szczyt 15 kwietnia br., a Kalifornia jest na dobrej drodze, aby osiągnąć szczyt zachorowań 26 kwietnia br., kiedy będzie potrzebnych ok. 10 500 łóżek szpitalnych i 1250 respiratorów.

Całkowita liczba hospitalizacji jest znacznie niższa, niż zakładały niektóre prognozy. Jeszcze tydzień temu gubernator Newsom twierdził, że Kalifornia może potrzebować nawet 50 000 dodatkowych łóżek.

Sekretarz stanu Kalifornia ds. Zdrowia i Opieki Społecznej Mark Ghaly jest pewien, że Kalifornia ma wystarczająco dużo łóżek na oddziałach intensywnej opieki medycznej i respiratorów dla każdego, kto będzie ich potrzebował, a stan jest prawdopodobnie przygotowany na „tygodnie” walki z Covid-19.

Mimo tego władze Kalifornii nalegają, aby mieszkańcy podporządkowywali się wytycznym związanym z pozostaniem w domach.

„Wciąż jest wiele do zrobienia” – mówi Liccardo. „I wiem, że mamy przed sobą trudne tygodnie. O wiele za wcześnie na poklepywanie się po plecach, mamy przed sobą ogromne wyzwanie”.

Tłumaczenie artykułu Bend it like the Bay Area: Doctors see flatter curve after 2 weeks of social isolation opublikowanego 30 marca 2020 r. na portalu Politico.