PL | EN
27 lipca 2023
Selektywna aborcja w Armenii – dlaczego rodzice wolą mieć synów? (Reportaż Outriders)
#71

Selektywna aborcja w Armenii – dlaczego rodzice wolą mieć synów? (Reportaż Outriders)

O prawie do aborcji mówi się bardzo dużo w różnych krajach. To kwestia dla wielu w dalszym ciągu kontrowersyjna. Chcemy przyjrzeć się jej z trochę innej strony i potraktować to jako punkt wyjścia do rozmowy na temat równości płci. W tym celu odwiedzamy Armenię i Lole Garcie Ajorfin, reporterkę Outriders, która zetknęła się z tematem selektywnej aborcji.

Tam z powodu zakorzenionego w społeczeństwie uprzywilejowania dzieci płci męskiej co roku w Armenii nie rodzi się 1400 dziewczynek. To oczekiwanie na syna w połączeniu z niższym wskaźnikiem urodzeń doprowadziło do alarmującej liczby aborcji selektywnych ze względu na płeć. Działania społeczne, uchwalane ustawy i programy telewizyjne starają się z pozytywnym rezultatem przeciwstawić temu problemowi.

Słuchaj także na

Fragmenty
#71
Selektywna aborcja w Armenii – dlaczego rodzice wolą mieć synów? (Reportaż Outriders)

Transkrypcja wygenerowana automatycznie przez sztuczna inteligencję 

Anna Górnicka [00:00:00] Hej!

Jakub Górnicki [00:00:00] Cześć!

Jakub Górnicki [00:00:01] Z tej strony.

Anna Górnicka [00:00:01] Ania Górnicka.

Jakub Górnicki [00:00:02] I Kuba Górnicki, a to jest Outriders Podcast

Anna Górnicka [00:00:05] Tworzymy unikalne reportaże audio o problemach i wyzwaniach na całym świecie.

Jakub Górnicki [00:00:10] Ale nie chcemy kończyć historii na tym, że jest tylko źle.

Anna Górnicka [00:00:13] Rozmawiamy z ludźmi, którzy szukają rozwiązań i patrzymy na to, co działa, co może działać i czego należy spróbować.

Jakub Górnicki [00:00:22] Tę audycję tworzymy dzięki wsparciu naszych Patronek i Patronów i  bardzo gorąco, po pierwsze dziękujemy tym, którzy już są z nami i po drugie zachęcamy do dołączenia do tego jakże szlachetnego gron. Na stronie patronite.pl/outriders możesz nas wesprzeć dobrowolną opłatą wedle Twojego uznania. Już z góry za to dziękujemy.

Anna Górnicka [00:00:43] Dzisiejszy odcinek podcastu Outriders to specjalne wydanie poświęcone tematowi aborcji. W materiale tym słuchacie historii kobiet, które starają się walczyć z tematem selektywnej aborcji i prawo do równości w Armenii. Na naszej stronie Outride.rs możecie zobaczyć materiał interaktywny poświęcony tej historii, a już jutro, w piątek o 8 rano wychodzi specjalne wydanie magazynu Outriders poświęcone temu tematowi.

Anna Górnicka [00:01:18]  O prawie do aborcji mówi się bardzo dużo w różnych krajach. To kwestia dla wielu w dalszym ciągu kontrowersyjna. Chcemy przyjrzeć się jej trochę z innej strony i potraktować to jako punkt wyjścia do rozmowy na temat równości płci. W tym celu odwiedzamy Armenię i Lola García-Ajofrín, reporterkę Outriders, która zetknęła się z tematem selektywnej aborcji. Lola w Armenii spędziła blisko półtora roku. Żyła w tym kraju, będącym dawną Republiką Związku Radzieckiego. Nasza reporterka dowiedziała się o tym projekcie zaraz po swoim przyjeździe.

Lola García-Ajofrín [00:02:00] O kwestii preferencji syna dowiedziałam się po przyjeździe do Armenii. W niektórych lokalnych wiadomościach wspominano o nowym raporcie Organizacji Narodów Zjednoczonych. I pamiętam, że było w nim coś o aborcji selektywnej ze względu na płeć, która stanowi wyzwanie demograficzne dla Armenii. Wcześniej nie wiedziałam, że jeśli chodzi o nierównowagę płci przy urodzeniu. Kaukaz Południowy, a zwłaszcza Armenia, zajmowały takie same pozycje jak Chiny czy Indie. Znałam historię Chin i politykę jednego dziecka, ale nie wiedziałam, że problem występuje również w innych miejscach. Zaczęłam więc o tym czytać i skontaktowałam się z kilkoma organizacjami praw kobiet.

Anna Górnicka [00:02:44] Żeby zrozumieć problem, z jakim mierzyła się Lola. Zrobiliśmy krok wstecz i postanowiliśmy dowiedzieć się, jaka jest współczesna Armenia. Zapytaliśmy o to eksperta Ośrodka Studiów Wschodnich Wojciecha Góreckiego, analityka specjalizującego się w tematyce Kaukazu.

Wojciech Górecki [00:03:00] Armenia jest młodym i młodym państwem, bo historia państwowości Armenii to jest dwa tysiące lat czy dwa i pół tysiąca lat. To jest państwo bardzo, bardzo starych tradycjach państwowych i to, co obecnie jest państwem niepodległym, ormiańskim, to jest czwarta, w zasadzie piąta inkarnacja w historii państwa ormiańskiego, które istniało w różnych postaciach, w różnych miejscach. Natomiast obecna Armenia to oczywiście jest efekt rozpadu Związku Radzieckiego. Po prostu te trzydzieści kilka lat temu, kiedy się Związek Radziecki rozpadał, przyjęto, że nowe państwa odziedziczą granice dawnych republik sowieckich, co w przypadku Armenii akurat zrodziło wiele problemów, bo był obszar sporny z sąsiadującym Azerbejdżanem.

Anna Górnicka [00:03:48] Wojciech Górecki zwraca uwagę, że największe dysproporcje występują między stolicą kraju Yerevanem, którą zamieszkuje duża część mieszkańców Armenii a resztą kraju.

Wojciech Górecki [00:03:59] Nieproporcjonalnie dużo mieszka ludzi w stolicy. Jest taki pęd do Yerevania, do do stolicy. gdzie, gdzie, gdzie mieszka, no, myślę, że około miliona co najmniej ludzi, a z przyległościami będzie z półtora miliona. Czyli ponad połowa tego czy około połowy tej ludności, która mieszka w całej Armenii, to jest. To jest po prostu takie przekonanie, że jeżeli się ma gdzieś udać, to to w stolicy, chociaż ta prowincja przez wiele lat była niedoinwestowana. Teraz jak się jeździ po Armenii, widać, że Armenia nadrabia wieloletnie zaległości. Budowane są drogi, jest robiona infrastruktura. Natomiast przez całe dziesięciolecia poziom życia bardzo, bardzo znacząco odbiega od na prowincji i w Yerevaniu.

Anna Górnicka [00:04:45] W Armenii spotkaliśmy się z Zaruhi Tonoyan, która jest koordynatorką programu UNFPA w Armenii, czyli Funduszu Ludnościowego Narodów Zjednoczonych wydzielonego z ONZ. UNFPA prowadzi działania związane z szeroko rozumianymi strefami praw kobiet, świadomego rodzicielstwa czy poprawą warunków rodzenia.

Zaruhi Tonoyan [00:05:08] UNFPA a pracuje nad aborcją ze względu na płeć. W Armenii od 2010 roku, kiedy otrzymaliśmy wskaźniki zaburzenia proporcji płci przy urodzeniu, prawdopodobnie wiesz, że normalny wskaźnik stosunku żywych urodzeń mężczyzn do kobiet powinien wynosić około 105 chłopców na 100 dziewcząt. Niestety, w Armenii problem zaczął się od rozpadu Związku Radzieckiego. U nas ten wskaźnik wyniósł 114 chłopców na 100 dziewcząt. Dlatego rozpoczęliśmy śledztwo. Główne ustalenia, które opublikowaliśmy, to przede wszystkim fakt, że nadal istnieje preferencja syna. To jest problem. Jeśli spojrzysz globalnie i porównasz z poprzednimi latami, to współczynnik stale spada, ale w 2022 roku mieliśmy wzrost, który był związany głównie z wojną słyszymy od interesariuszy i pracowników służby zdrowia, że rodziny, które tracą synów na wojnie, wolą mieć kolejnego syna.

Anna Górnicka [00:06:13] Preferencje posiadania syna w Armenii związane są z głębszym problemem społecznym, głęboko zakorzenionym patriarchatem. W związku z tym, jak tłumaczy Lola reporterka Outriders, pojawiają się dwa ważne pojęcia kluczowe dla zrozumienia tła tego problemu.

Lola García-Ajofrín [00:06:32]  Armenia, podobnie jak inne kraje zmagające się z tym problemem, jest społeczeństwem patrinarnym. W takim społeczeństwie uważa się, że tylko synowie zapewniają kontynuację linii rodzinnej. To bardzo ważne. Na przykład kilka tygodni temu spotkałam Avelic, która jest młodą matką bliźniaczek. Pokazała mi ich drzewo genealogiczne. Byłam w szoku, bo na tym pięknym rysunku drzewo rozgałęzia się tylko te gałęzie gdzie są chłopcy. Druga koncepcja to matrylokalizm, co oznacza, że mężczyźni zostają w domu swoich rodziców, a kobiety zazwyczaj przeprowadzają się do domu rodziców męża, ponieważ córki opuszczają dom. Niektóre rodziny wolą mieć synów, aby mieć kogoś, kto zaopiekuje się nimi na starość. W zmilitaryzowanym społeczeństwie ormiańskim, często toczącym wojny, panuje przekonanie, że do ochrony kraju potrzebni są synowie i bardzo trudno jest zmienić wszystkie te czynniki.

Anna Górnicka [00:07:35] O dyskryminację ze względu na płeć. Zapytaliśmy Annę Hovhannisyan z Women's Resource Center. Anna reprezentuje lokalną organizację pozarządową zajmującą się kwestiami feministycznym w Armenii. Od blisko 20 lat jest rzeczniczką organizacji, która zajmuje się promocją zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego w Armenii. Anna wskazuje, że wcześniej w Armenii różnica polegała na tym, że tradycyjne rodziny miały dzieci, dopóki nie urodziła się pożądana liczba chłopców. A od lat osiemdziesiątych, kiedy pojawił się dostęp do nowoczesnych technologii reprodukcyjnych, rodziny mogły poznać płeć płodu, zaczęto przeprowadzać selektywną aborcję niechcianych dziewcząt. Zapytaliśmy ją o powodem.

Anna Hovhannisyan [00:08:24] Cóż, powód jest naprawdę bardzo prosty to patriarchat i nierówność płci. A dokładniej im wyższe nierówności płci i stereotypy płciowe w społeczeństwie, tym wyższy wskaźnik preferencji sena. Zwłaszcza w powojennych i z militaryzacja społeczeństwach, takich jak na przykład obecnie w Armenii mamy również do czynienia z pewną eskalacją militarną na naszych granicach, z Azerbejdżanem, a także z liczącymi się wartościami i stereotypami, za które odpowiada patriarchat. W naszym społeczeństwie jest to jedna z konsekwencji aborcji selektywnej ze względu na płeć lub aborcji ze względu na preferencje syna. Dla feministek globalnym powodem tej sytuacji jest patriarchat, a dokładniej w naszym kontekście te powojenne społeczne stereotypy płci, nierówność płci i priorytetowe traktowanie synów mężczyzn jako żołnierzy i przyszłych obrońców naszej ziemi. Ta narracja również wywiera wpływ w skali globalnej. Powód jest jednak tylko jeden i jest nim patriarchat globalny.

Anna Górnicka [00:09:31] Jak twierdzi Anna Hovhannisyan naciski na kobiety są wybierane przez wszystkich od społeczeństwa, przez męża po teściów i własnych rodziców. W społeczeństwie istnieje narracja, w której stawia się znak równości między byciem dobrą żoną a posiadaniem syna dla swojego męża i dla jego rodziny ze względu na przekazywanie nazwiska synom w dół.

 

Anna Górnicka [00:09:57] Kiedy mieszkasz z rodziną swojego męża, ma to wpływ na ciebie, na sposób, w jaki myślisz. To nie tylko kwestia dużej rodziny, ale także tego, jak zaczynasz myśleć. Na przykład, że nie jest dobrze mieć dwie dziewczynki. Bazując na naszych statystykach można zauważyć, że im więcej masz dziewczynek, tym presja na posiadanie chłopców staje się coraz silniejsza. Jeśli masz dwie dziewczynki, trzecie dziecko powinno być zdecydowanie chłopcem. A im więcej masz dziewczynek, tym ta presja się zwiększa. Nie chodzi mi więc tylko o teściowe, teściów i ich wpływ, ale także globalne przyczyny. Jest to sposób myślenia, że powinnaś mieć chłopca jako osobę, która przedłuży twoją rodzinę, która również zapewni Ci wsparcie, gdy staniesz się starsza. To wszystko stereotypy, które wpływają na decyzję o przerwaniu ciąży i urodzeniu większej liczby chłopców.

Anna Górnicka [00:10:57] Joanna Keszka to edukator seksualna, aktywistka, pisarka i trenerka kreatywnego seksu. Zapytaliśmy ją o to, jak stereotypy wpływają na działania seksualne i edukację w tym zakresie.

Joanna Keszka [00:11:09] Mówi się, że sprzeciwianie się zacofaniu seksualnemu wzmacnia sprzeciwianie się zacofaniu politycznemu i że to jest bardzo ważna bitwa przeciwko toksycznym męskim przywilejom. I w tej bitwie albo wszyscy wygramy, albo nie wygra nikt. Tak naprawdę toksyczne męskie przywileje służą wąskiej grupie mężczyzn, którzy mają dostęp do władzy i do pieniędzy. I to nie jest tak, że to służy wszystkim, wszystkim mężczyznom. U nas wciąż jest bardzo mało tego uznania, że kobiety potrafią podejmować własne dobre decyzje tak samo jak mężczyźni. Że to, co męskie, to co przez wiele lat był taki stereotyp, ale te stereotypy są wciąż żywe. Możemy się z nich śmiać, możemy mówić, że przecież mamy 21 wiek. Ale kiedy się zatrzymamy na chwilę, to zobaczymy, że te stereotypy są wciąż żywe, że typu no, że dobra decyzja, to jest męska decyzja. Męskie, rozsądne, wyważone, kobiece, histeryczne, karne i nieprzemyślane. I ciągle lekceważenie kobiet jest na porządku dziennym i to jest straszne i to nikomu nie służy.

Anna Górnicka [00:12:43] Z racji tego, że blisko połowa mieszkańców Armenii mieszka w stolicy, sytuacja jest trudniejsza dla mieszkanek terenów wiejskich

Lola García-Ajofrín [00:12:56] Wielu społecznościach wiejskich. Nie ma nawet aptek, w których kobiety mogłyby kupić nowoczesne środki antykoncepcyjne. Inną kwestią jest cena tych środków antykoncepcyjnych Wysoka cena. Jeśli nie wchodzą w grę prezerwatywy, to nadal jest to dodatkowe obciążenie dla kobiet, aby kupić te środki antykoncepcyjne. A państwo nie ma żadnego programu, który zapewniłby kobietom bezpłatne środki antykoncepcyjne. Wcześniej mieliśmy projekt, który był finansowany przez UNFP, a państwo zapewniało bezpłatne metody antykoncepcji, np. pigułki lub wkładki wewnątrz macicy. Obecnie nie mamy jednak żadnego dofinansowania dla tego projektu ze strony państwa.

Anna Górnicka [00:13:39] Wojciech Górecki z Ośrodka Studiów Wschodnich wskazuje, że mieszkańcy i mieszkanki Armenii nie mogą liczyć na programy socjalne analogiczne do polskich.

Wojciech Górecki [00:13:48] Takich socjalnych programów jak Jak u nas, jak u nas nie ma. Trzeba też pamiętać, że to jest trochę inne społeczeństwo w sensie więzów rodzinnych. My już jesteśmy bardzo, bardzo zróżnicowanym społeczeństwem. Tam cały czas jest nie do pomyślenia, żeby się rodzina nie zajęła starszą osobą. Oczywiście są takie instytucje jak jak jakieś domy opieki, ale generalnie większej liczby przypadków niż u nas. Jednak rodzina się poczuwa do opieki czy wręcz poświęca się dla dla takiej osoby, która którą wsparcia potrzebuje, czy to starsze osoby, czy dzieci.

Anna Górnicka [00:14:32] Postanowiliśmy odwiedzić jedną z prowincji, która była w największym stopniu dotknięta tym problemem - Gegharkunik.  Anahit Gevorgyan jest kierowniczką Rady Wspólnoty Kobiet Marconi, organizacji pozarządowej, której celem jest rozwiązywanie problemów społeczno gospodarczych poprzez bezpośrednie zaangażowanie ich mieszkańców w regionie Gegharkunik, który mierzy się z największą dysproporcję funkcji tzw..

Anahit Gevorgyan [00:15:03] Według jednego z badań okazało się, że nasz region zajmuje pierwsze miejsce w kwestii aborcji selektywnej. Pierwsze miejsce na świecie zajmują Chiny. Tam rodziło się 118 chłopców na 100 dziewczynek, ale tutaj rodziło się 124 chłopców na 100 dziewczynek. Tak, 124. Tak było w 2015 roku. A to jest region rolnicze. W pracy w rolnictwie potrzebni są mężczyźni, a przede wszystkim udają się na khopan, czyli migrują za pracą. Chłopcy to siła do pracy. Ponadto jest jeszcze jedna sprawa. Męski spadkobierca to bardziej konserwatywne wiejskie podejście. To trzeba wiedzieć. To ciężka praca w rolnictwie, chociaż kobiety też ją wykonują. Uświadomiliśmy ludziom ten problem. To, że tak ogromne demograficzne problem istnieje. To w kwestiach demografii podkreślaliśmy rolę kobiet, że kobiety również mogą pracować i opiekować się rodziną, uczestniczyć w tej sztafecie pokoleń.

Anna Górnicka [00:16:08] Aby poruszyć ludzi przygotowali kampanię w postaci emocjonalnych ogłoszeń z przykładowymi treściami. Gdybym się urodziła. Ogłoszenia były adresowane szeroko do mężczyzn, kobiet i członków rodzin. Informowali lokalną społeczność o problemach demograficznych, o małej liczbie dziewcząt oraz o tym, jakie będą tego skutki dla społeczeństwa. Starają się też zdefiniować na nowo rolę kobiet w społeczeństwie, wskazując, że kobieta również może być głową rodziny i zajmować się rodzicami.

Anahit Gevorgyan [00:16:42]  Cześć, jestem Nare. To potrafi poruszyć wszystkich członków rodziny, np. w kampanii. Gdybym się urodziła, Nare powiedziałaby jakby to było, gdybym się urodziła, ale się nie urodziłam. Mam marzenie wielkie jak niebo i gdyby one się spełniły. Przyszła polity, przyszła prawniczka

Anna Górnicka [00:17:17] Tatevik Aghabekyan jest prezeską Centrum Kryzysowego do spraw Napaści na tle seksualnym i matką trzech córek. Spotkaliśmy się u niej w mieszkaniu, żeby opowiedziała nam więcej na temat swoich doświadczeń.

Tatevik Aghabekyan [00:17:29] Mam trzy córki. Najstarsza ma 11 lat, druga ma 7, a najmłodsza ma 3 miesiące. Przez ostatnie półtora roku pracuję w Centrum Kryzysowym do spraw Napaści seksualnych. Zawsze marzyłam o dzieciach, a kiedy znalazłam dobrego partnera, zdecydowaliśmy się na dzieci. To nie jest problem w naszej rodzinie i nie ma presji ze strony rodziny. Ja sama mam dwie siostry. Oczywiście mój ojciec marzył o synu. Krewni mojego męża oczywiście marzą o synu. Też mówią coś w stylu, że potrzebujemy wiary, potrzebujemy syna. Coś w tym stylu. Sytuacja w całej Armenii jest taka sama każdy chce mieć syna. Bardzo trudno być kobietą i wszystkie kobiety to wiedzą. Kiedy otrzymaliśmy badania, które wykazały, że mamy bardzo złą sytuację z płcią selektywną, aborcją, przez to spanikowany zaczęliśmy się zastanawiać, jak możemy to zmienić. Rząd i organizacje międzynarodowe, które działają w Armenii, zdecydowały się mówić o zmianie sytuacji, nierówności między kobietami i mężczyznami, a potem zaczęto mówić o całkowitym braku dostępu do aborcji w Armenii. Oczywiście wprowadza się pewne zmiany. Na przykład mamy teraz 3 dniowy okres oczekiwania. Jeśli zdecydowałaś się na aborcję, musisz iść do lekarza. Potem odeślą cię z powrotem. Musisz iść jeszcze raz, po trzech dniach. Twoja decyzja zapada w ciągu tych trzech dni. Ale ustawodawcy nie rozumieją, że odległość gra tutaj ogromną rolę. Nie starczy mi pieniędzy, żeby dwa razy w ciągu tych trzech dni przejść na aborcję. Jeśli mam daleko do szpitala i nie rozumieją, że znajdę kogoś w mojej wsi, kto zrobi to zamiast lekarza.

Anna Górnicka [00:19:17] Tatevik Aghabekyan twierdzi, że naciskanie na kobietę, aby miała więcej dzieci, dopóki nie urodzi się chłopiec, jest formą przemocy. Joanna Keszka wskazuje, że jednym z czynników zmiany w podejściu do seksualności jest między innymi wyznaczanie granic przez same kobiety i aktywne uczestnictwo w debacie publicznej.

Joanna Keszka [00:19:37] Kiedy kobiety zaczną traktować poważnie swoją przyjemność seksualną, zaczną poważnie traktować swoje kobiety, swoje granice w seksie, zaczną poważnie traktować swoje prawo do decydowania o tym, co się będzie działo z ich ciałami, że to, co się dzieje z ich ciałem, ma sprawić przyjemność. Niestety nie ma sensu i będę tego samego oczekiwała od swoich partnerów. To jest to świetne narzędzie do tego, żeby tego przyzwolenia na krzywdę, na eksploatację, na ignorowanie granic, na przemoc, żeby tego przyzwolenia było mniej. Ja na swoich warsztatach zawsze mówię, że podstawowym narzędziem seksualnym jest głos, a nam tylko głosu się nie odmawia. I żebyśmy ten głos zabierały. A nie jest łatwy. To jest bardzo trudne, bo proszę sobie zrobić osoby, które nas teraz słuchają, niech sobie zrobią takie ćwiczenie. Proszę pójść na jakieś spotkanie towarzyskie i zobaczyć z większej grupy osób, co się dzieje, kiedy odzywa się mężczyzna, jest słuchany, a kiedy odzywa się kobieta albo nie jest słuchana, albo zaraz jest jej opinia kwestionowana. Nie jest łatwo zabierać głos w swoich sprawach. Kiedy jesteśmy kobietą, uczy się nas, że łatwiej jest słuchać tego, czego chcą od nas inni.

Anna Górnicka [00:21:13] Anna Hofman Misja  zapytana o to, co powinno zmienić się, żeby ten problem został rozwiązany bezpośrednio w Armenii, wskazuje na edukację i prawodawstwo jako główne czynniki sukcesu.

Anna Hovhannisyan [00:21:26] Sukces w obniżeniu wskaźnika aborcji selektywnych ze względu na płeć opiera się na edukacji. Edukacji zorientowanej na płeć. Jeśli tylko zabroni się tego lub powie lekarzom, że aborcja selektywna ze względu na płeć jest zabroniona. Naszym zdaniem kobiety i tak znajdą sposoby na przerwanie ciąży. Z globalnego punktu widzenia, jeśli na kobietę wywierana jest presja i nie chce ona urodzić czwartej dziewczynki, a istnieje ogromna presja ze strony społeczeństwa i jej rodziny, to i tak znajdzie ona sposób na przerwanie ciąży. Potrzebujemy też więcej projektów długoterminowych, do których zdecydowanie należy edukacja większego inwestowania w edukację, większych inwestycji w kampanie uświadamiające, ale które nie będą wymierzone w samą aborcję. Jeśli będziemy zwalczać samą aborcję, możemy np. powiedzieć, że w Armenii jest ona nielegalna. To wszystko to nie jest rozwiązanie. Jeśli bierzemy na cel aborcję, nie jest to właściwy sposób radzenia sobie z aborcją ze względu na płeć. Musimy bardziej podnosić świadomość, więcej rozmawiać z ludźmi, z kobietami. Zwiększać rolę kobiet w społeczeństwie. Wciąż panuje przekonanie, że właściwym miejscem dla kobiet jest kuchnia. Właściwym miejscem dla kobiet nie jest parlament. Nie jest to rząd. To bardziej nauczanie. Wciąż mamy ta narracja. Dopóki większość naszego społeczeństwa nie będzie myśleć w ten sposób, dopóty będziemy mieć do czynienia z aborcją selektywną ze względu na płeć. I nawet jeśli tego zabronić, nie przyniesie to rezultatów. Jak wynika z ostatnich danych statystycznych, liczby te ponownie rosną.

Anna Górnicka [00:23:10] Jak dotąd rząd Armenii zajął się aborcją selektywną ze względu na płeć, wprowadzając nowe przepisy dotyczące aborcji. Są one jednak ukierunkowane na aborcję efekt, a nie na przyczynę problemu, jaką jest preferencja syna na to, że mężczyźni są uważani za bardziej wartościowych społecznie. Biorąc pod uwagę międzynarodowe standardy dotyczące zwalczania aborcji selektywnej ze względu na płeć, kochanie się uważa, że nie jest to właściwa reakcja państwa, ponieważ zakaz nie przyniesie żadnych rezultatów. Co wynika ze statystyk? Lepszym według niej sposobem jest walka ze stereotypami dotyczącymi płci, ponieważ kobiety i tak znajdą sposób na przerwanie ciąży i jeśli się na to zdecydują. To, co Lola najbardziej zaskoczyło w tym projekcie, to mnogość trudnych historii, ale i otwartość na dialog.

Lola García-Ajofrín [00:24:12] Dla mnie najbardziej zaskakującą rzeczą po miesiącach pracę nad tym projektem było wysłuchanie kilku historii, np. o rodzicach, którzy przez rok nie dotykali swojej córeczki dlatego, że była dziewczynką. O kobietach zmuszanych do rodzenia, dopóki nie pojawi się chłopiec. O rodzicach, którzy nazwali swoje córki bałagan, co po męsku oznacza dość, bo mieli już dość dziewczynek. Zaskoczyła mnie także hojność ludzi, którzy podzielili się tak trudnymi historiami i fakt, że jest to znany problem w społeczeństwie ormiańskim. Było tak wiele kampanii w ostatnich latach, że gdziekolwiek się udasz i pytasz o aborcję selektywną ze względu na płeć, ludzie wiedzą, co to jest .

Anna Górnicka [00:25:07] Czy jest jednak szansa dla Armenii na poprawę obecnej sytuacji? W 2007 roku Korea Południowa została uznana przez Bank Światowy za pierwszy kraj azjatycki, który odwrócił trend rosnących wskaźników PCI przy urodzeniu. To pokazuje, że spadek był wynikiem kombinacji czynników, a nie przepisów dotyczących zdrowia reprodukcyjnego. W Korei Południowej aborcja była nielegalna w czasie, gdy nierównowaga płci przy urodzeniu gwałtownie wzrosła. I to jest bardzo podobny przypadek do Armenii czy innych krajów z tym problemem. Społeczeństwo Korei Południowej również ma patrlInearne dziedzictwo kulturowe. Żeby zmienić tę sytuację, podjęto kilka działań. Po pierwsze, po latach ruchów kobiecych zniesiono tzw. system głowy rodziny. Do tego czasu mężczyzna musiał być głową gospodarstwa domowego. Od 2008 roku dzieci mogą otrzymać nazwisko matki, jeśli oboje rodzice wyrażą na to zgodę. Inne zmiany związane są z urbanizacja. Gdy chłopcy i dziewczęta są równie ważni dla społeczeństwa, rodziny pragną zarówno chłopców i dziewcząt. Zmiana społeczna to jednak bardzo długi proces, który obejmuje edukację, media i politykę publiczną. Jeśli społeczeństwo chce rozwiązać ten problem, nie można rozmawiać o równości płci tylko z kobietami.

Anna Górnicka [00:26:35] Ten odcinek powstał dzięki wsparciu naszych Patronek i Patronów. Dziękujemy i zachęcamy do wspierania nas dobrowolnymi wpłatami w serwisie Patronite.

Transkrypcja