50% nadpobudliwego wariata, 50% cierpliwego myśliciela, okrążyliśmy glob dookoła. A, że świat piękny i duży, to w podróży zeszło nam się aż 4 lata. Kupiliśmy bilet w jedną stronę i polecieliśmy do USA. Tam trochę stopem, trochę starym, zardzewiałym samochodem ze wschodu na zachód przejechaliśmy Stany Zjednoczone. W Gwatemali uczyliśmy się hiszpańskiego, w Panamie przyglądaliśmy się, jak żyje lud Kuna na wyspach San Blas. Potem w Kolumbii kupiliśmy motor i przez Ekwador, Peru, Boliwię i Chile dotarliśmy aż do Patagonii. W Australii ciężko pracowaliśmy w restauracji, zarabiając na kolejny kawałek świata, czyli Azję. Kupiliśmy w Tajlandii rowery i przez Kambodżę, Laos, Chiny, Hong Kong i Nepalu wróciliśmy do ojczyzny.