Zabytkowa kopalnia „Guido” w Zabrzu
Figura konia, którą widać zaraz po zjeździe, na podszybiu, nie jest prawdziwa i żaden koń nie ucierpiał przy tworzeniu ekspozycji. A ten model ma pokazać, jak kiedyś transportowano do kopalni zwierzęta pociągowe, które na dole pracowały jeszcze nawet do drugiej połowy XX w.
320 m – na taką głębokość zjeżdża się w zabrzańskim „Guido”. To zdecydowanie najgłębsza trasa turystyczna w regionie. Żeby tam dojechać, trzeba skorzystać z prawdziwej górniczej windy – to żadna rekonstrukcja, tylko autentyczna szola, która funkcjonowała w tym zakładzie, gdy trwała tu produkcja. Wprawdzie ta maszyna nie jeździ tak szybko jak współczesne windy klatkowe w działających dziś kopalniach, uszy jednak mogą się solidnie zatkać.
Na dole będzie brudno – choć to kopalnia turystyczna, przechodzi się kopalnianymi wyrobiskami również w tej części, którą pozostawiono w stanie surowym. Zwiedzanie trwa dwie godziny, trasa liczy ok. 1,5 km, a część pokonuje się podwieszaną kolejką. Temperatura na dole wynosi 13–16°C (trochę cieplej, ok. 20°C, jest na trasach ekstremalnych, o których dalej). Polecamy wygodne buty, a także długie nogawki i długie rękawy. Podczas zwiedzania zobaczycie górnicze kombajny i przenośniki, również w trakcie „pracy”, a właściwie jej symulacji, by móc sobie wyobrazić, jak funkcjonują przodek oraz ściana wydobywcza i w jaki sposób węgiel wyjeżdża z kopalni na powierzchnię.
Z kolei wspomniana wcześniej surowa część kopalni nie należy do trasy turystycznej, lecz do wycieczki „Górnicza szychta”, podczas której będziecie pracować – tak, tak, pracować – w górniczych ubraniach roboczych z całym wyposażeniem, z jakim dziś pracują pod ziemią górnicy. Tam dotrzecie nawet na głębokość 355 m. Co w programie? Przenoszenie kilkudziesięciokilogramowego rurociągu, montaż uszkodzonego przenośnika taśmowego i wiele innych atrakcji. By jednak wziąć udział w tej wyprawie, trzeba mieć naprawdę dobrą kondycję. Dotrzecie bowiem do ściany wydobywczej – ostatniego autentycznego miejsca wydobywczego w tej kopalni. Taka wycieczka trwa ok. czterech godzin. Można wybrać jej krótszy wariant, czyli zobaczyć serce „Guido”, ale bez prac fizycznych. Ten program nazywa się „Mroki kopalni” i zajmuje mniej więcej dwie i pół godziny. Kończy się w Hali Pomp, najgłębiej położonym pubie w Europie.
Zwiedzanie „Guido” wymaga wcześniejszej rezerwacji, bo grupy liczą do 16 osób na trasie turystycznej, do 10 osób w przypadku „Górniczej szychty” i do 15 osób na wycieczce „Mroki kopalni”. Na razie dwie ostatnie wyprawy są wstrzymane – muzeum na bieżąco będzie informować o ich przywróceniu.
Przed budynkiem znajduje się bezpłatny parking. Wejście do kopalni dozwolone jest dla dzieci powyżej szóstego roku życia. Powyższe trasy nie są przystosowane dla osób z niepełnosprawnością. Do ich potrzeb dostosowano zjazd na poziom 170 m, nazywany poziomem św. Barbary, gdzie odbywają się projekcje multimedialne, znajdują się dawne stajnie dla koni i można się dowiedzieć, kim był Guido Henckel von Donnersmarck, którego imię nosi kopalnia, i dlaczego odgrywał tak ważną rolę w rozwoju górnictwa węgla kamiennego na Śląsku.