W porównaniu z Kijowem w Odessie można dostać agorafobii. Ulice roją się od ludzi i samochodów, wypełniają je normalny gwar i hałas miasta. Kawiarnie są otwarte, sklepowe półki uginają się od produktów, można nawet znaleźć otwarte fast foody, co w stolicy jest rzadkością. Różnica polega na tym, że od początku wojny na Odessę przez długi czas nie spadła żadna rakieta.

Ale to nie znaczy, że w mieście toczy się normalne życie. Odessa wciąż jest w stanie wojny i przygotowuje się do niej. Obowiązują godzina policyjna i zaciemnienie.

Każdego dnia wolontariusze godzinami wypełniają worki z piaskiem, aby stworzyć i zabezpieczyć barykady miasta oraz wybrzeża. Inni pracują w punktach wolontariatu, gdzie przygotowują pakiety medyczne i żywnościowe dla wojska.

Na razie wydaje się, że Odessa i jej mieszkańcy mogą się uchronić przed losem innych atakowanych i ostrzeliwanych miast. Lądowanie z morza byłoby trudne i śmiertelne dla rosyjskich wojsk.

Sztormowa pogoda też im nie sprzyja. A próby odcięcia Odessy od Kijowa drogą lądową zostały powstrzymane przez ukraińskie wojska z pomocą mieszkańców Mikołajowa i Wozneseńska, dwóch miast, które dzielnie zatrzymały marsz rosyjskich kolumn pancernych. Biorąc pod uwagę problemy i powolny postęp rosyjskich wojsk, jeśli chodzi o zdobycie lub odcięcie Odessy, wydaje się to dla Rosji nieosiągalne.