Mieszkańcy Charkowa nie byli pewni, którego dnia został ostrzelany budynek regionalnej administracji. Zastanawiają się, czy doszło do tego pierwszego, czy trzeciego dnia. Ostatecznie zgadzają się, że jednak trzeciego.

 Rosjanom zależało na unicestwieniu tego miejsca, bo użyli olbrzymich ładunków.

Na wewnętrznym dziedzińcu jest głęboki i szeroki na kilka metrów lej. Kiedy budynek eksplodował, do znajdującego się w nim schronu biegło 12 osób, które mieszkały w sąsiedztwie.

Wszyscy zginęli. Wszystkie okna z monumentalnych ścian otaczających dziedziniec zostały wyrwane z framugami przez falę eksplozji.

Druga bomba lub rakieta trafiła w dach. Przebiła się przez kolejne trzy, cztery piętra i niefortunnie eksplodowała w środku nad piwnicą, w której skryli się ludzie. Konstrukcja nie wytrzymała i wszyscy zginęli.

Ekipom straży pożarnej odkopanie schronu i wydobycie wszystkich ciał zajęło ponad dwa miesiące.