14 października rosyjska policja zatrzymała 49 Tatarów krymskich za udział w pikietach bez odpowiedniego zezwolenia. Protestowali oni przeciwko represjom i traktowaniu ich jak terrorystów.
Na sobotnią akcję protestacyjną w formie jednoosobowych pikiet wyszło ponad 100 Tatarów krymskich. Wszyscy trzymali plakaty, na których często powtarzało się stwierdzenie: “Tatarzy nie są terrorystami!”. Na innych można było przeczytać: “Zostawcie mój naród w spokoju, następcy NKWD!” czy “FSB, ręce precz od najlepszych synów mojego narodu”, o czym poinformowała organizacja Krymska Solidarność.
Protestujący byli w różnym wieku i ich akcja objęła wszystkie rejony półwyspu. Mimo że protest miał pokojowy charakter i nie naruszał porządku publicznego, 49 uczestników akcji zostało zatrzymanych i przewiezionych na posterunki policji. Tym razem obyło się bez aresztów.
– Po otrzymaniu od nich wyjaśnień i przeprowadzeniu rozmów profilaktycznych wszyscy uczestnicy akcji zostali zwolnieni – poinformowała w sobotę wieczorem służba prasowa krymskiego zarządu MSW Rosji.
Sobotnia akcja była protestem przeciwko represjom ze strony rosyjskich struktur siłowych na Krymie wobec Tatarów krymskich i krymskich muzułmanów. Od momentu aneksji Krymu przez Rosję wiosną 2014 r. Federalna Służba Bezpieczeństwa i rosyjska policja regularnie przeprowadzają rewizje w domach Tatarów krymskich – osób zajmujących się obroną praw człowieka oraz dziennikarzy. Tylko we wrześniu zapadły trzy wyroki w sądzie w Symferopolu wobec dwóch liderów ruchu krymskotatarskiego: Ilmi Umerowa i Achtema Czyjgoza oraz dziennikarza Mykoły Semeny.
Nasilają się nowe represje. W ostatnim czasie “popularną” formą walki z Tatarami stały się krótkotrwałe areszty – na kilka dni – oraz kary pieniężne orzekane w trybie administracyjnym. Dotykają one najczęściej tych, którzy przychodzą wyrazić swoje poparcie i na przykład filmują rewizje prowadzone przez FSB w domu sąsiada.
Są też poważniejsze sprawy. Rosyjskie władze oskarżają przedstawicieli Tatarów krymskich o działalność ekstremistyczną i udział w nielegalnych organizacjach islamskich, np. Hizb ut-Tahrir, która w Rosji jest zakazana, ale na Ukrainie jest legalna i tym samym na Krymie do 2014 r. działała otwarcie. Sami Tatarzy wskazują, że represje dotykają często osób głęboko wierzących, takich, które żyją zgodnie z zasadami Koranu.
11 października w Bachczysaraju FSB przeprowadziła równoczesne rewizje w kilku domach Tatarów krymskich. W sumie zatrzymano 10 osób. Ostatecznie sześć z nich zostało aresztowanych na dwa miesiące.
– Zlikwidowano ośrodek międzynarodowej organizacji terrorystycznej Hizb ut-Tahrir, nielegalnej w Federacji Rosyjskiej – poinformowała Federalna Służba Bezpieczeństwa jeszcze tego samego dnia.
Do 2014 r. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy również monitorowała sytuację wśród Tatarów krymskich, zdarzały się rewizje i zatrzymania. Jednak, jak wskazują sami Tatarzy, nie nosiły one znamion represji. Na Krymie nigdy też nie odnotowano zamachów terrorystycznych.
Rada Najwyższa Ukrainy ogłosiła 20 lutego 2014 r. początkiem “tymczasowej okupacji Krymu i Sewastopola” przez Rosję. Początkowo na Krymie odbywały się tylko prorosyjskie mityngi. Jednak w nocy z 26 na 27 lutego 2014 r. budynki parlamentu i rządu Republiki Autonomicznej Krymu w Symferopolu zajęli nieoznakowani, uzbrojeni ludzie. Nad budynkami administracyjnymi pojawiły się rosyjskie flagi. W następnych dniach tzw. zielone ludziki
albo “życzliwi ludzie”, tak nazywano wtedy rosyjskich żołnierzy, przejmowali kontrolę nad kolejnymi obiektami.
16 marca 2014 r. na Krymie odbyło się tzw. referendum, które nie zostało uznane przez społeczność międzynarodową. Według oficjalnych danych, większość głosujących opowiedziała się za oddzieleniem od Ukrainy. Dwa dni później prezydent Władimir Putin ogłosił przyłączenie półwyspu do Federacji Rosyjskiej. W związku z aneksją Krymu, USA i UE nałożyły na Rosję sankcje ekonomiczne. Rosyjskie władze nazywają wydarzenia z 2014 r. “odnowieniem historycznej sprawiedliwości”.