PL | EN

Szansa dla raf koralowych

„W czasie World Ocean Conference w 2017 r. w Nowym Jorku naukowcy uznali, że do roku 2050 umrze aż 90% raf koralowych. Ale już teraz największa rafa w Australii jest zniszczona w 50%, a meksykańska w 65%. Zjawisko postępuje znacznie szybciej”.

Honorata Zapaśnik: Jesteś twórcą organizacji Restore Coral, która walczy o ochronę raf koralowych. Skąd ten pomysł?

Roberto Cerda: Zdaniem naukowców, jeśli nie zmienimy naszych przyzwyczajeń konsumenckich, do 2050 r. dojdzie do zmian w ekosystemie i zaczną ginąć zwierzęta. Najprawdopodobniej jednak wydarzy się to 20 lat wcześniej. W przypadku oceanów badacze byli nieprecyzyjni. W czasie World Ocean Conference w 2017 r. w Nowym Jorku uznali, że do roku 2050 umrze aż 90% raf koralowych. Ale już teraz największa rafa w Australii jest zniszczona w 50%, a meksykańska w 65%. Zjawisko postępuje znacznie szybciej.

Dlaczego rafy koralowe są tak ważne?

Utrzymują przy życiu 25% stworzeń morskich, pomagają w produkcji tlenu w oceanie, przechwytują dwutlenek węgla. Oznacza to, że koralowce wspomagają życie na planecie. Nie jest tak, że rafy podobają mi się ze względu na swoje walory estetyczne. My jesteśmy od nich zależni. Poza tym stanowią naturalną ochronę przed skutkami huraganów i erozją wybrzeża, bo regulują wysokość fal. Czy słyszałaś, że w Cancún jest dużo więcej alg niż przed laty? To dlatego, że rafy koralowe nie są już tak gęste.

Czy to źle, że jest dużo alg?

Przyroda stara się jakoś sobie poradzić z każdą zmianą, ale przez ich obecność niektóre ryby oddalą się od wybrzeża, bo powoli przestają mieć wystarczającą ilość tlenu i światła. To nie wszystko. Zniszczenie raf może doprowadzić do wymarcia 3 mln gatunków stworzeń morskich. Jeśli ich zabraknie, najbardziej uderzy to w biednych. Bogaty kupi sobie rybę, a biedni stracą pracę, nie będą mogli się utrzymywać z rybołówstwa, zmusi ich to do przesiedlenia się. Może też dojść do wybuchów gazów, które zaczną się gromadzić w wodzie.


Nie wiedziałam, że rafy koralowe są aż tak ważne.

Tak, są niesamowite, istnieją na Ziemi od ponad 450 mln lat i zajmują ok. 0,1% dna morskiego. Wyobraź sobie, że są czymś pomiędzy zwierzęciem, rośliną i minerałem. Patrząc na nie, widzimy tylko węglan wapnia i dlatego można odnieść wrażenie, że są skałami. Ale w środku jest cały zintegrowany system i tak jak w przypadku grzybów komunikują się one ze sobą pod podłożem.

Kiedy zaczęły ginąć?

Gdy człowiek zaczął organizować połowy, zarzucając do wody ciężkie sieci, i wydobywać ropę naftową z dna morza. Również przemysł turystyczny jest dla nich zagrożeniem, to taki neokolonializm. Żądni pieniędzy inwestorzy budują hotele w jakimś pięknym miejscu, niszczą przyrodę i idą dalej. To model bez przyszłości. Najniebezpieczniejsza jednak okazała się zmiana klimatu. Rafy tworzą się w wodzie, która ma przynajmniej 18 stopni, ale nie może być za gorąca. Ostatnio temperatura na Ziemi wzrosła o 1 stopień i polipy, które tworzą koralowce, zaczęły uciekać, zostawiały jedynie węglan wapnia. W ten sposób powstają cmentarzyska raf koralowych. Szacuje się, że w najbliższych latach temperatura wzrośnie jeszcze o 2 stopnie. Wtedy nic z nich nie zostanie.

Skoro rafy koralowe są tak ważne, to dlaczego tak mało się o nich mówi?

Wyobraź sobie, że wychowałem się nad Pacyfikiem, ale nie wiedziałem, że w Meksyku jest druga największa rafa koralowa na świecie. Dowiedziałem się o tym, kiedy byłem już dorosły. Wielu ludzi nie widzi tego, co znajduje się pod wodą, bo nurkowanie jest drogim sportem. Dlatego zacząłem szukać nowoczesnych sposobów, żeby uświadomić młodych o zagrożeniu. Stworzyliśmy m.in. krótki filmik w technologii 3D, który można obejrzeć przez wirtualne okulary. Kiedy ludzie zobaczą, co znajduje się w wodzie, zaczną się interesować, a potem działać.


Jednak nie wszędzie na świecie mamy rafy koralowe. Dlaczego ten problem powinien interesować np. Europejczyków?

Trzeba przestać myśleć, że morza, oceany i rzeki są od siebie oddzielone. Jest to jeden system, jeden organizm. Jeśli wrzucisz tutaj śmieć do wody, to możesz go potem znaleźć zupełnie gdzie indziej.

W jaki sposób możemy ocalić rafy koralowe?

Jest to duże wyzwanie. Ale powstały już technologie, które mogą pomóc w ich uratowaniu. Na przykład zauważono, że elektryfikacja stymuluje wzrost koralowca, dzięki czemu jest on w stanie urosnąć w trzy miesiące zamiast w półtora roku. Opracowano też specjalny system cyrkulacji wody, żeby obniżyć temperaturę w miejscu, gdzie znajduje się rafa. Po prostu umieszcza się rurę pod wodą, dzięki czemu piasek jest zimniejszy i woda ma niższą temperaturę. Poza tym można wyczekiwać pełni i wtedy zbierać gamety, bo w tym czasie się rozmnażają. Już istnieją plantacje, gdzie rosną koralowce, które powstały w wyniku sztucznego zapłodnienia. Na wyspie Cozumel w Meksyku pracujemy nad bioskałą. Ucinamy kawałek koralowca i on ponownie rośnie, ale ma ten sam materiał genetyczny. Dlatego nie można nadużywać tej metody. Natomiast jeśli my mamy pewną liczbą rozdrobnionych koralowców i ktoś też je ma, to możemy się nimi wymienić i dzięki temu zachowamy różnorodność.


A czy ludzie, którzy nurkują, mogą jakoś pomóc?

Każdy może pomóc. Stworzyliśmy aplikację, żeby nurkowie wrzucali na nią zdjęcia i informacje o stanie raf koralowych z różnych miejsc na świecie. Można też zaadoptować koralowca, czyli wpłacić na rzecz naszej działalności pieniądze, a my w zamian zasadzimy koralowca na naszej sztucznej farmie.

Zdjęcia pochodzą z archiwum Restore Coral.

W Arizonie, między Nogales a Sasabe, migranci mogą znaleźć schronienia po przekroczeniu granicy do Stanów Zjednoczonych. Schroniska te są prowadzone przez różne grupy i organizacje non-profit, które wspierają migrantów w stanie. Jeden z tych obozów, znany jako „Stary Obóz”, jest jednym z pierwszych utworzonych w tym rejonie.