„Riese” Sztolnie Walimskie – kompleks „Rzeczka”
Na Dolnym Śląsku znajdują się pozostałości niedokończonych podziemnych kompleksów z czasów II wojny światowej. W rejonie Gór Sowich w 1943 r. Niemcy zaczęli prowadzić prace budowlane pod wspólnym kryptonimem „Riese” (olbrzym). Nazwa przedsięwzięcia oddaje jego skalę i rozmach. „Na zespół schronów »Riese« koło Bad Charlottenbrunn (Jedliny-Zdrój) miano przeznaczyć 150 mln reichsmark”. (Albert Speer – minister ds. uzbrojenia i amunicji)
Zwiedzanie trasy nie wymaga specjalnych przygotowań. Należy się jednak odpowiednio ubrać, ponieważ wewnątrz panują wysoka wilgotność i niska temperatura (5–7°C). Do zobaczenia jest ok. 500 m wyrobisk podziemnych o powierzchni 2500 m² i objętości 14 000 m³. Zwiedzanie odbywa się wyłącznie z przewodnikiem i trwa ok. 60 min. Dostępne są również audioprzewodniki w językach angielskim, niemieckim i francuskim.
Przed wejściem do sztolni można zobaczyć rakietę V2. Obok znajduje się składany saperski most Baileya. To prosty w konstrukcji modułowy most drogowy typu 20-68 – tego rodzaju budowle produkowano masowo w Anglii i USA w czasie II wojny światowej. Autorem projektu jest angielski inżynier sir Donald Coleman Bailey.
Most umożliwia przejście nad strumykiem Walimka od drogi do pawilonu Sztolni Walimskich. Ten konkretny egzemplarz powstał w 1943 r. i był wykorzystywany przez wojska amerykańskie podczas walk w Afryce Północnej. Po inwazji aliantów w Normandii 6 czerwca 1944 r. (D-Day) trafił do Francji, a następnie do Holandii. Po zakończeniu wojny most otrzymało wojsko polskie w ramach pomocy krajom wyzwolonym. Przez wiele lat był on używany przez saperów z jednostki wojskowej w Lesznie. W 1996 r. został zamontowany w Walimiu.
Przy wejściu do sztolni widzimy wartownię. Potem korytarze prowadzą nas do mniejszych i większych hal podziemnych. W jednej z nich można zobaczyć rakietę V1.
Przeznaczenia tych hal nie znamy do dzisiaj. Mimo że prace budowlane miały niezwykły rozmach, to nie wiemy, jaki był cel powstania tych pomieszczeń i do czego służyły lub miały służyć. Od lat pojawiają się teorie o kwaterze Hitlera, fabrykach zbrojeniowych albo podziemnych laboratoriach, ale nie potrafimy niczego stwierdzić z dużą dozą pewności.
Wiemy natomiast, kto budował te tajemnicze hale – jeńcy wojenni i pracownicy przymusowi m.in. z obozu koncentracyjnego Gross-Rosen z Rogoźnicy. Do końca wojny powstało przynajmniej 12 podobozów, tzw. Arbeitslager, które podporządkowane były obozowi Gross-Rosen i dostarczały siły roboczej.