Porozumienie białowieskie, czyli nieboszczyk jest martwy
Nieudany pucz moskiewski w sierpniu 1991 r. przyspieszył proces dezintegracji ZSRR. Pod wpływem tego wydarzenia większość republik ogłosiła niepodległość. Jednak formalnie ZSRR wciąż istniał, a jego prezydent Michaił Gorbaczow nie tracił nadziei na podpisanie nowego układu związkowego. Jego projekt został opublikowany 27 listopada 1991 r.
Logika wydarzeń była już jednak inna. W referendum przeprowadzonym 1 grudnia ponad 90 proc. Ukraińców opowiedziało się za niepodległością. Gorbaczow nie spodziewał się takiego wyniku. A wybrany tego samego dnia na prezydenta Ukrainy Łeonid Krawczuk, pomimo że wywodził się z komunistycznej nomenklatury, był zwolennikiem pełnej niezależności.
2 grudnia rozpoczął się proces uznawania ukraińskiej niepodległości przez inne państwa. Również w Waszyngtonie wreszcie zrozumiano, że czas ZSRR ostatecznie dobiega końca. 3 grudnia Łeonid Krawczuk i George Bush rozmawiali przez telefon. Ukraiński lider poinformował amerykańskiego prezydenta o swoim planowanym na 8 grudnia w Mińsku spotkaniu z Borysem Jelcynem i Stanisławem Szuszkiewiczem.
Dwa dni później Rada Najwyższa Ukrainy wystąpiła z „Posłaniem do parlamentów i narodów wszystkich państw”, w którym stwierdzono, że umowa o utworzeniu ZSRR z 1922 r. utraciłamoc prawną.
6 grudnia prezydent Rosyjskiej Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Radzieckiej Borys Jelcyn spotkał się z prezydentem ZSRR Michaiłem Gorbaczowem i poinformował go o swojej podróży do Białorusi. Jelcyn powiedział dziennikarzom, że trzeba będzie przekonać Ukrainę do nowego układu związkowego, ale sam inaczej widział już najbliższą przyszłość, dodając, że „jeśli się nie uda, to trzeba będzie wymyślić inny wariant”.
Dzień później Jelcyn w swoim wystąpieniu w Radzie Najwyższej Białorusi stwierdził: „Starego związku już nie ma, nowego związku też na razie nie ma. W rezydencji Wiskule szefowie trzech republik będą omawiać od czterech do pięciu wariantów umowy związkowej. Spotkanie trzech przywódców państw może się okazać historycznym”.
Spotkanie rzeczywiście przeszło do historii. Szybko stało się jasne, że ukraińska delegacja nie ma zamiaru rozmawiać o wchodzeniu do jakiegokolwiek nowego związku. Jelcyn był pod wrażeniem rezultatów ukraińskiego referendum, o których poinformował swoich rozmówców Krawczuk.
Białoruscy gospodarze na czele z szefem parlamentu Stanisławem Szuszkiewiczem i premierem Wiaczesławem Kebiczem przysłuchiwali się rosyjsko-ukraińskiej dyskusji zszokowani. Krawczuk, mający za sobą poparcie ponad 90 proc. Ukraińców, był stanowczo przeciwny umowie, która ograniczałaby niepodległość jego kraju, z kolei Kebiczowi i jego otoczeniu zależało na zachowaniu relacji między republikami.
W trakcie prac nad nową umową o współpracy strona ukraińska sprzeciwiła się użyciu w nazwie słowa „związek” i domagała się zmiany na „wspólnotę”. Ostatnie żądanie Ukraińców dotyczyło zamiany słowa „demokratycznych” na „niepodległych”.
„Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich jako podmiot prawa międzynarodowego i rzeczywistości geopolitycznej przestaje istnieć” – ogłosili wreszcie 8 grudnia liderzy Białorusi, Rosji i Ukrainy.
ZSRR został pogrzebany, w zamian powołano Wspólnotę Niepodległych Państw. Nowa organizacja miała przede wszystkim umożliwić utrzymanie więzi gospodarczych.
10 grudnia parlamenty Białorusi, Rosji i Ukrainy ratyfikowały porozumienia białowieskie.
Ponad 13 lat później prezydent FR Władimir Putin nazwie rozpad ZSRR „największą katastrofą geopolityczną XX w.”.
„To była katastrofa, która miała i ma negatywne konsekwencje na całym świecie. Nic dobrego z tego nie wynikło” – powiedział w 2015 r. Łukaszenka, który od lat przekonuje, że jako jedyny deputowany w białoruskim parlamencie głosował przeciwko porozumieniom białowieskim. Twierdzi tak, choć od dawna wiadomo, że tym „jedynym” był Walerij Tichinia.
Inaczej wyglądało to w Ukrainie, tutaj nikt z państwowych liderów publicznie nie wyrażał żalu po rozpadzie ZSRR. Co więcej, Ukraina wprawdzie była państwem założycielem WNP, ale nigdy nie stała się jej pełnoprawnym członkiem. Miała status państwa stowarzyszonego, ponieważ nie podpisała statutu WNP. Po aneksji Krymu w 2014 r. Kijów rozpoczął proces wychodzenia ze wspólnych umów i od maja 2018 r. nie jest już związany z WNP.
Zdjęcie: RIA Novosti archive / Yuriy Ivanov