Muzeum Górnictwa Rud Żelaza w Częstochowie
Wiecie, czym jest „smyczenie kibla”? Jeśli nie, to tu, u stóp Jasnej Góry, na pewno nauczycie się kilku rzeczy o górnictwie. I to wcale nie węglowym.
Chyba mało komu Częstochowa kojarzy się z górnictwem. To, że dziś miasto leży administracyjnie w województwie śląskim, również niczego nie zmienia, bo nie o węglu tu mowa.
Rudy żelaza w tej okolicy znajdują się na obszarze ok. 800 km2, a wiedza o nich sięga XIV w. Przez setki lat region rozwijał się właśnie dzięki górnictwu rud żelaza i pracy hut. W muzeum można się dowiedzieć, jak z czasem zmieniało się wydobycie, które zostało zakończone w XX w. Wystawa „Dzieje górnictwa rud żelaza”, którą zwiedza się pod Jasną Górą, oddaje warunki i możliwości tego przemysłu w rzeczywistej skali. Nie schodzi się tu głęboko pod ziemię – zaledwie kilka metrów po schodach, jak do piwnicy. To korytarze wydrążone w pierwszej połowie lat 70. ubiegłego stulecia. Eksponaty do wystawy pochodzą z kopalń rud żelaza regionu częstochowskiego, m.in. „Rudniki”, „Wręczyca” i „Barbara”, a największą ich liczbę dostarczyła kopalnia „Szczekaczka” w Brzezinach. Ekspozycja została udostępniona zwiedzającym w 2008 r., ale już wcześniej turyści mogli oglądać miejsca wydobycia rud żelaza: najpierw od 1968 r. pod Jasną Górą, potem w latach 1980–1983 w kopalni „Szczekaczka”, a w latach 1989–1996 również w parku Staszica.
Są tu i obudowy wyrobisk, i wagony do transportu, i wiele innych urządzeń. W oczy rzuca się niewątpliwie miech kowalski z 1825 r. z okolic Radomska. Miechy takie stosowano w dawnych kuźniach żelaza przy piecach dymarskich do wytapiania żelaza z rudy oraz przy kuciu wyrobów kuźniczych, a także jako miechy wentylacyjne przy wydobyciu rudy żelaza i innych kruszców. Ciekawe są też tablica środków strzałowych stosowanych w górnictwie i ekspozycja wiertnic.
A czym było wspomniane na początku „smyczenie kibla”? To nic innego jak transport urobku. Kibel – wiadro, pojemnik na urobek – mieścił do 200 kg ładunku, więc przesuwanie go dalej było trudne. Pomagały w tym zwilżone kawałki drewna, przecięte na pół drewniane klocki, półokrągłe belki. To po nich przesuwało się kibel. A ponieważ drewniane klocki nazywano smyczkami – stąd smyczenie kibla. Tego i wielu innych górniczych ciekawostek dowiecie się w częstochowskim muzeum (audioprzewodnik jako kod QR w języku polskim i angielskim dostępny jest na stronie internetowej placówki, papierowy można kupić na miejscu).
Wzdłuż parku, przy ulicy, znajduje się parking – płatny zgodnie z opłatami w parkometrze. A nieco wyżej mieści się duży parking jasnogórski (opłata „co łaska” przy wyjeździe).