Na greckiej wyspie Lesbos oficjalny cmentarz miejski zapełnił się w 2015 r. Wtedy właśnie rzesze ludzi zaczęły się przeprawiać na wyspę na swoich chybotliwych łodziach. Wielu z nich utonęło i zostało wyrzuconych przez fale na brzeg wyspy.
Ich ciała przez miesiące leżały w chłodniach, zanim władze miasta zaczęły grzebać je w gaju oliwnym, w pobliżu wioski Kato Tritos.
Ten grób jest jedną ze 147 nieoznakowanych mogił, które policzyliśmy, jedną po drugiej. Trudno było określić całkowitą ich liczbę, gdyż cmentarz zarósł chwastami. Ten grób oznaczony jest tylko patykiem wystającym z żółtej ziemi.
Aktualizacja: W kwietniu br. po miesiącach negocjacji gmina Lesbos zezwoliła organizacji pozarządowej Earth Medicine na przeprojektowanie cmentarza. Cmentarz w Kato Tritos jest teraz uporządkowanym miejscem z 200 szarymi płytami z wyraźnie wskazanymi informacjami o zmarłych.
Ciało 30-letniego mężczyzny, który mógł pochodzić z Afryki, zostało odnalezione w 2021 r. w bagiennym lesie na granicy polsko-białoruskiej. Zimą temperatury powietrza spadają tutaj grubo poniżej 0℃, i większość ofiar umiera z powodu hipotermii. W polskiej wsi Bohoniki miejscem spoczynku nieznanego przybysza jest położony na zalesionym wzgórzu grób oznaczony literami NN.
Grupy humanitarne w Polsce, w tym Grupa Granica i Podlaskie Ochotnicze Pogotowie Humanitarne (POPH), udokumentowały 52 zgony na granicy polsko-białoruskiej od 2021 r.
W grudniu 2022 r. znaleziono trzy ciała nad rzeką Sawą, która wyznacza granicę między Serbią a Chorwacją. Dwie osoby zmarły z powodu hipotermii, jedna utonęła. Odnalezione dowody osobiste wskazywały, że byli to młodzi mężczyźni z Afganistanu: Ahmed Abozari, 17 lat, Basir Naseri, 21 lat, i Shakir Atoin, 25 lat.
Ich groby, oznaczone jako NN, znajdują się przy polu, wzdłuż drogi wiejskiej w Šice, chorwackiej wiosce liczącej 230 mieszkańców. Nikt nie napisał ich nazwisk na grobach i nie wiadomo, czy próbowano kontaktować się z ich rodzinami.
Cmentarz Sidi Guarach w Melilli znajduje się na wzgórzu, na granicy Hiszpanii z Maroko.
Pracownicy cmentarza opowiadają nam, że większość pochowanych tu osób utonęła, próbując dopłynąć do Melilli, hiszpańskiej enklawy na kontynencie afrykańskim. Melilla to pozostałość po hiszpańskiej kolonizacji Maroka. 13 grobów oznaczono jako „desconocido”, czyli nieznany, ale pracownicy cmentarza mówią nam, że wiele innych jest w ogóle nieoznakowanych.
71 osób, które straciły życie na Morzu Śródziemnym, zostało pochowanych na cmentarzu Piano Gatta w Agrigento. 66 z nich nie ma tutaj swojego imienia ani nazwiska.
Wiele spoczywających tu ofiar padło ofiarą katastrofy statku u wybrzeży Lampedusy 3 października 2013 r. Zginęło wtedy co najmniej 368 osób. To, co pozostało z ludzkich ciał i udało się wyłowić z wody, jest rozrzucone po sycylijskich cmentarzach. W tym krajobrazie zalanych słońcem wzgórz i zacienionych grobowców.
Dziesiątki rodzin ofiar katastrofy spotykają się co roku podczas wydarzenia włoskiej organizacji pozarządowej Comitato 3 Ottobre. Odwiedzają groby, dbają o pamięć o zmarłych.
Na cmentarzu Doğançay położonym na wzgórzu, w nadmorskim tureckim Izmirze znajduje się więcej niż 400 grobów migrantów, z czego ponad 130 pochowanych nie ma imienia ani nazwiska. Cmentarz przeznaczył działkę nr 412 jako „część cmentarza dla migrantów”. Obok są groby lokalnych sierot.
Wielu migrantów traci życie, próbując przekroczyć Morze Egejskie i dostać się na greckie wyspy, a ich ciała wyrzucane są na brzeg po obu stronach morza. W pierwszym kwartale 2024 r. już ponad 3800 osób odbyło podróż przez Morze Egejskie.
Patrząc na rzekę Drinie między Bośnią a Serbią, można zauważyć, że wiele grobów migrantów oznaczono kilkoma drewnianymi palikami i krzyżami, które ulegną zniszczeniu w ciągu kilku najbliższych lat.
Lokalny aktywista Nihad Suljić uzgadnia z miastem, że drewniane oznaczenia będą stopniowo zastępowane marmurowymi nagrobkami. W ten sposób nadal będą mogły istnieć dla członków rodzin, którzy pewnego dnia dotrą tutaj w poszukiwaniu swoich bliskich.
Wg bośniackich urzędników do tej pory z Driny wyłowiono 45 ciał. Pochowanych jest tutaj ok. dwóch tuzinów migrantów.
Na trawiastym polu oddzielonym od rzędów grobów na cmentarzu w Białowieży, na granicy polsko-białoruskiej, znajdują się dwa samotne groby migrantów.
To anonimowe miejsce spoczynku było zwykłym kopcem ziemi, dopóki w 2023 r. nie przybyli tu aktywiści, aby pochować ciało migranta. I znaleźli kolejny grób. Dodali więc tabliczkę z napisem „NN”. Nie wiadomo, czy przeprowadzono jakiekolwiek obrzędy pogrzebowe dla tego anonimowego, pochowanego tu migranta.
Grupy humanitarne w Polsce, w tym Grupa Granica i Podlaskie Ochotnicze Pogotowie Humanitarne (POPH), udokumentowały 52 zgony na granicy polsko-białoruskiej w latach 2021–2023.
Na tym masowym grobie dla ciał 11 migrantów można przeczytać: „Ku pamięci migrantów, którzy zginęli w wodach Cieśniny”. To jeden z najstarszych masowych grobów w Hiszpanii dla osób, które straciły życie w katastrofie statku w 1988 r. w wodach między południowym wybrzeżem Hiszpanii a północnym wybrzeżem Afryki. Z Tarify w pogodny dzień w oddali widać wybrzeże Afryki.
Gdy w 2021 r. dwie kobiety podróżowały ze Szwajcarii, aby złożyć hołd swojej siostrze przy jej grobie, odkryły, że mogiła po prostu zniknęła.
Gmina Agrigento na Sycylii przeniosła szczątki migrantów, „którzy nigdy nie zostali zidentyfikowani”, do masowego grobu. Decyzja ta oburzyła wiele rodzin, ponadto naruszyła włoskie prawo, które stanowi, że ciała z kwater grobowych nie powinny być ekshumowane ani przenoszone przez 99 lat.
Do dziś pozostało tam 17 pojedynczych nagrobków, z czego 14 ma po prostu napis: „Ofiara Morza Śródziemnego”.